Dobra, przyznam - długo mnie tu nie było. Obiecalam, że wrócę, ale kto by się spodziewał że szkoła mogłaby mi przeszkodzić w planach? Dużo nauki, zmęczenie po szkole, obowiązki domowe - to wszystko tak bardzo dobija człowieka. Gdy kończę lekcje około 15:10 a w domu jestem około 15:30, od razu idę spać, bo czuję ogromne znużenie, pomimo, że śpię 7-8 godzin. Moje ciało wariuje, bo nie mam też czasu na jakiś posiłek, bo rano ledwo co na autobus zdążę, po szkole nie mam siły, i jeden jedyny to ewentualna kolacja. W ciągu dnia tylko zajadam się ciastkiem lub żelkami, i to moja codzienna dieta. Nie wiem jak inaczej mam gospodarować czas, gdy nie mam pojęcia co mój organizm postanowi uczynić następnego dnia. Jeszcze do tego od około 3 tygodni niestety się zakochałam i to na dodatek w dziewczynie, która jest hetero. Psychicznie się psuję od braku energii, nieodwzajemnionej miłości, żadnego wsparcia. Wybaczcie tę przerwę, naprawdę staram się wyskrobać jakiś rozdział, jednak jedyne co mi się udało jak na razie to 135 słów, a to jakaś ⅒ rozdziału, który powinien wam się należeć już jakieś 2 tygodnie temu. Jeszcze raz przepraszam, bo nie mam pojęcia kiedy do was wrócę:/