jvst_sophie

Hej kochani, dla tych co czytają „Coraline”, będę publikowała rozdziały co dwa dni, czyli dzisiaj nie wstawię, ale jutro już tak, czyli na przemian :) ale jak już będę wstawiać będę próbowała przynajmniej 2 na dzień 

Jv_Nica

a star has a 5 ends 
          a square has a 4 ends
          a triangle has a 3 ends
          a line has a 2 ends 
           but a circle of our friendship has no end . send this to all our friends ( including me if I am one ) if you get 5 back , you're a good friend . if you get 10 , you're popular . if you get 15 Damn , I'm jealous

jvst_sophie

Hej kochani, dla tych co czytają „Coraline”, będę publikowała rozdziały co dwa dni, czyli dzisiaj nie wstawię, ale jutro już tak, czyli na przemian :) ale jak już będę wstawiać będę próbowała przynajmniej 2 na dzień 

jvst_sophie

Dla czytających moją książkę „Coraline | Damiano David”:
          
          Jeśli chcecie być w grupie, o tej właśnie tematyce, napiszcie mi w komentarzu pod tym swoją nazwę na instagramie, czy na priv, bym mogła was dodać.
          
          Najlepiej „ig: *wasza nazwa*
          
          DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE OBSERWUJĄ I ZA TO ŻE CZYTAJĄ ORAZ GŁOSUJĄ NA MOJE KSIĄŻKI! JESTEŚCIE KOCHANI! ❤️❤️❤️

chibichannana

O ty kurwiu, a ja się zastanawialam co ci się stało do cholery jasnej, bo cię nie ma wgl. Nie waz się tego porzucać, to opowiadanie jest zajebiste (córka wolfstara). Zrób sb przerwę i wracaj, czaisz? 
          *aggressively sending you some love*

jvst_sophie

Kochani...bardzo przepraszam was za moją nieobecność. Przez to że wróciłam do szkoły mam dosyć dużo do robienia, spotykam się z przyjaciółmi i do tego zaczęłam czytać książki które po prostu zabierają mi cały czas. Mój czas na wattpadzie...myślałam że się nigdy nie skończy, miałam na uwadze zabawianie was ze scenkami z mojej historii. No ale...myśle że muszę zrobić sobie przerwę, wattpad dużo dla mnie znaczy i nie chciałabym tego kończyć, ale myśle że zrozumiecie moją decyzję odcięcia się na dłuższą chwilę od córki wolfstar i zawieszenia jej. Jeżeli macie pomysły dotyczące właśnie tej fanfikcji, możecie pisać je do mnie na priv. Będę cieszyć się waszymi kreatywnymi ideami, podczas kiedy ja sama nie wiem jak zakończyć to co zaczęłam...taka jest prawda. Nigdy nie myślałam o zakończeniu, dlatego też historia ma ponad 100 rozdziałów. Przepraszam was najmocniej i proszę o zrozumienie...nie chciałabym was stracić, ale też no nie umiem inaczej wam tego ogłosić. Sama w sumie ryczę pisząc to, bo chciałam was zadowolić...może to były puste słowa ale ja naprawdę was pokochałam...wasze milutkie komentarze, głosy i aktywność. Do zobaczenia za...nie wiem ile

clineslvt

Hej wszystkim, za zgodą soph chciałabym zareklamować świeżą książkę, która wleciała na mój profil wczoraj. Co prawda ma dopiero jeden rozdział ale warto z jakąś grupą odbiorczą zacząć. Tutaj daje niżej kawałek z opisu książki.
          
          ──────────────────────
          
                    ▊  ೄྀ࿐           
          
          .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .
          
          . . . . . ⠀♡⠀   - Wiesz co? Może i byłam zazdrosna patrząc na ciebie i Angelinę. - zaczęła obojętnym głosem z nutą irytacji. Na nieszczęście Aurory było to jedynie wrażenie. Od kilku tygodni nie dopuszczała do siebie uczuć, a teraz stojąc przed zdenerwowanym Fredem miała ochotę się rozpłakać. Nie mogła jednak pozwolić, by emocje nią zawładnęły i wzięły górę. W tamtej konieczności by ją to złamało. 
          
          - I może nawet żałuję, że w starciu z bijącą wierzbą prawie pozbawiam ją życia. - dodała już pewniejszym głosem i skrzyżowała obie dłonie na piersi. Smutek z niej wyparował i ogarnęła ją wszechmocna satysfakcja z tego, jak dzięki niej Angelina obawia się nawet własnego cienia.
          Stanęła na palcach i oparła się o jego bark. Swoim policzkiem delikatnie otarła się o policzek gryfona i z uśmiechem wyszeptała wprost do jego ucha:
          - Ale zrobiłabym to ponownie, by znów znaleźć się w twoich ramionach, Freddie. - nie oglądając się za siebie uśmiechnęła się na znak wygranej i ruszyła przed siebie wzdłuż korytarza. 
          Jej biodra delikatnie kołysały się na boki wprawiając krótką spódniczkę w ruch. Nie musiała się odwracać, by wiedzieć gdzie był skierowany wzrok chłopaka, na którego punkcie miała obsesję.
          Uśmiechnęła się pod nosem. Tę rundę wygrała Aurora. 
          
          
          .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .     .