Czemu nie ma jakiejś normy społecznej, żeby przepuszczać osoby w kolejce, które kupują tylko jedną rzecz kiedy ty masz sto pełnych toreb zakupów? Jeśli ktoś kupuje jedną rzecz (szczególnie jeśli jest to coś takiego jak butelka wody) to możliwe, że się gdzieś spieszy, a ty jak robisz wielkie zakupy to raczej masz czas, żeby poczekać chwilę dłużej.
Kilka razy zdarzyło mi się gdzieś spóźnić, bo musiałem pół godziny czekać w kolejce z jedną butelką wody, bo osoby przede mną robiły zakupy życia albo jeszcze gorzej, zaczynały prowadzić rozmowy z kasjerem.