Montgomery

Dojszaaaa! Właśnie napisałam rozdział na trzy tysiące słów i jestem w trakcie następnego. Jestem z siebie tak dumna, że muszę ci to napisać. Trzymaj za mnie kciuki, abym ją skończyła. Piszę to tutaj, bo prawdopodobieństwo, że jesteś w trakcie czytania fanfików tutaj wynosi 100%, więc na pewno to zobaczysz. Miłego dnia tak w ogóle.

Obecnie Wattpad częściej służy mi za licznik słów, niż cokolwiek innego :v

@Mikusus1338 mówi: "We're back BIJACZ" więc wyciągnijcie sobie z tego wnioski jeśli chcecie, albo nie. W każdym razie,  jak mówi,  tak będzie. 

Yupi. Możecie się niedługo spodziewać nowego rozdziału "Reakcji", w końcu wezmę się za nią na poważnie. Poprzeczkę stawiam wysoko, bo minimum słów jakie mam zamiar poświęcić na to opowiadanie to dwadzieścia tysięcy. Już mam pomysł na następne FF; -; i na własne autorskie opowiadanie, ale pewnie minie sporo czasu, zanim zacznę oba pisać... 

Dlaczego, przepraszam bardzo, w "Reakcji Łańcuchowej" na okładce jest martwy Hamilton? To spoiler? Zaczynam się bać.

Z serii "narzekam na życie, chociaż wszystkich już to nudzi". Mam połowę nowego rozdziału yay. Napisałam w przerwie z robieniem pracy na konkurs, którą muszę dziś skończyć a jestem w jakiejś jednej piątej. Pewnie zarwę noc i to porządnie, bo zostałam w owy konkurs wrobiona.
          Miłego wieczoru/dobranoc!

Powinnam coś robić ze swoim życiem, ale opka stoją w miejscu. Spróbuję się dzisiaj wziąć za rozdział, chociażby krótki do "Reakcji Łańcuchowej".
          Adieu! Życzę miłej nocy. 

Chwalę sama siebie. Dwa opublikowane rozdziały jednego dnia. Magia, święto i w ogóle. Tak właśnie. 

Nadal nie skończyłam rozdziału do "Czy wiesz, co znaczy wolność?" :c
          Czuję się z tym okropnie, a nie potrafię pisać tego szybciej, uparłam się, by rozdziały miały minimum po tysiąc słów, narazie w nowym mam siedemset... Nie wiem kiedy się wyrobie, ale w między czasie możecie sobie zajrzeć do nowego ff, którego aktualizacje będą zdecydowanie częściej. 
          Kończę, bo znów wyżalam się w internecie. 

Miałam skończyć rozdział do ficzka, ale już mi się nie chce, więc może po południu, albo wieczorem, czy coś. 
          Jest 01:40 i nawet nie wiem czemu się tutaj wyżalam, ale pisanie idzie mi jak krew z nosa.