Och, Lola... Choć nie będę ukrywać, że w mojej głowie wciąż funkcjonujesz jako Loks. Nie wiem, jakim cudem wpadłam na Ciebie w internecie kolejny raz po tylu latach, ale tak wspaniale było odkopać wattpada z myślą, że wracam tu jak za dawnych lat. I aż wzruszenie mnie łapie, jak przypomnę sobie oczekiwanie na kolejne rozdziały, albo specjalne odkładanie kilku z nich, by je przeczytać podczas świąt... Och jakie to były piękne chwile! Zawsze przez te wszystkie lata myślałam o Tobie, jeśli tylko gdzieś usłyszałam Say something
Miło jest wrócić do bezpiecznego miejsca i może ja już aż tak dokładnie nie pamiętam tych wszystkich czytanych wtedy historii, ale nigdy nie zapomnę jak się dzięki nim i Tobie wtedy czułam, więc to chyba dobry moment, żeby za to podziękować zanim znów któraś z nas się zgubi w internecie, w życiu, gdziekolwiek. Dziękuję, Lola