Ja już sądziłam, że przyjdzie wiosna, bo zrobiło się ciepło i w końcu przekonałam się, że słońce istnieje, gdyż ostatnie dni były bardzo słoneczne. Niestety dzisiaj jedna wielka masakra. To deszcz, to deszcz ze śniegiem. Ech.
Zapraszam na kolejny rozdział i życzcie mi weny, gdyż obecny tekst, który pisze idzie mi jak krew z nosa. Po prostu tworzę go po jednym zdaniu. Zawsze styczeń, luty, były dla mnie idealnymi miesiącami do pisania. W tym roku, tego powiedzieć nie mogę. Przypominam, że tekst, który publikuję, jak i całą serię, można zakupić w całości tutaj: https://bucketbook.pl/pl/p/W-rytmie-milosci-tom-3-e-book/536