Dziś mija rok od premiery “You Got Me”.
Rok, a ja czasami nadal nie dowierzam, czasami nadal zadaje sobie pytanie “Cholera, czy ja naprawdę wydałam książkę? Czy ja naprawdę spełniłam swoje marzenie?”. To dla mnie wciąż jest po prostu tak nierealne i mimo iż druga powoli jest w drodze, chyba jeszcze długo będę emocjonowć się tym wszystkim tak samo, jak na początku.
Wiem, że “YGM” nie jest idealne. Historia była pisana wiele lat temu, od tego czasu sporo się zmieniło. Ale komuś się spodobało i dziękuję za to ogromnie. Dziękuję za każde miłe słowa, ponieważ to dla autora jest największa motywacja.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję i do zobaczenia, mam nadzieję, przy następnej książce