lycyfer_bo_czemu_nie

Wylewania żali część druga:
          	Kojarzycie taki typ nauczyciela który za chuj nie pójdzie z wami na ugodę i będzie rżnął głupa tak przekonująco, że w końcu zaczniecie się zastanawiać czy to po prostu taki wredny dziad czy on naprawdę jest debilem do kwadratu.
          	U mnie informatyk jest przedstawicielem tego gatunku. Jeszcze na online’ach nie umiałem odpowiedzieć na pytanie które mi zadał wiec dostałem pałę. O czym nie raczył mnie poinformować wiec o tym ze cokolwiek było na ocenę to dowiedziałem się pare dni później jak rodzice zrobili mi aferę ze czemu właśnie dostałem jedynkę. Najpierw musiałem w ogóle ogarnąć za co, po co i dlaczego w dzienniku znajduje się taka a nie inna ocena. Pomijając proces dochodzenia o co tak dokładnie kaman - poprawiłem jedynkę na piątkę so myślałem sobie ze moja średnia jest bezpieczna. No okazało się ze jednak nie. Zamiast poprawić te pałę to dopisał mi nową ocenę i zamiast mieć piątkę na koniec to wychodzi mi cztery. Niby nic wielkiego ale kiedy walczysz o miejsce w liceum to wszystko się liczy.wiec już po powrocie do szkoły, przełamując moją introwertyczną naturę poszedłem do niego i zapytałem czy nie mógłby mi poprawić tej niedostatecznej zamiast żebym miał nową ocenę. A gość mnie pyta, że niby jak on miałby to zrobić. Idk czego on oczekiwał, ze powiem mu coś w stylu: kurwa No odpalasz komputer, wchodzisz na dziennik i zmieniasz ocenę? Facet, jesteś informatykiem, skoro 70-letnia Chemiobaba to ogarnia to ty chyba tymbardziej powinieneś sobie poradzić. 
          	No w każdym razie powiedziałem mu ze tak jak wszyscy nauczyciele
          	No i wtedy facet stwierdził ze tak się nie robi ze niby kto tak robi ze niby co ona ma zrobic przekreślić mi tą jedynkę czy co, a w ogóle to by było niesprawiedliwe wobec innych.
          	Jakby on był taki zajebiscie sprawiedliwy w innych momentach. 
          	Chuj mu w dupe i tyle ale wciąż mnie wkurza wiec muszę pozbyc się tej zawiści - to taka internetowa spowiedź, będę teraz oczyszczony z grzechów itd

lycyfer_bo_czemu_nie

Wylewania żali część druga:
          Kojarzycie taki typ nauczyciela który za chuj nie pójdzie z wami na ugodę i będzie rżnął głupa tak przekonująco, że w końcu zaczniecie się zastanawiać czy to po prostu taki wredny dziad czy on naprawdę jest debilem do kwadratu.
          U mnie informatyk jest przedstawicielem tego gatunku. Jeszcze na online’ach nie umiałem odpowiedzieć na pytanie które mi zadał wiec dostałem pałę. O czym nie raczył mnie poinformować wiec o tym ze cokolwiek było na ocenę to dowiedziałem się pare dni później jak rodzice zrobili mi aferę ze czemu właśnie dostałem jedynkę. Najpierw musiałem w ogóle ogarnąć za co, po co i dlaczego w dzienniku znajduje się taka a nie inna ocena. Pomijając proces dochodzenia o co tak dokładnie kaman - poprawiłem jedynkę na piątkę so myślałem sobie ze moja średnia jest bezpieczna. No okazało się ze jednak nie. Zamiast poprawić te pałę to dopisał mi nową ocenę i zamiast mieć piątkę na koniec to wychodzi mi cztery. Niby nic wielkiego ale kiedy walczysz o miejsce w liceum to wszystko się liczy.wiec już po powrocie do szkoły, przełamując moją introwertyczną naturę poszedłem do niego i zapytałem czy nie mógłby mi poprawić tej niedostatecznej zamiast żebym miał nową ocenę. A gość mnie pyta, że niby jak on miałby to zrobić. Idk czego on oczekiwał, ze powiem mu coś w stylu: kurwa No odpalasz komputer, wchodzisz na dziennik i zmieniasz ocenę? Facet, jesteś informatykiem, skoro 70-letnia Chemiobaba to ogarnia to ty chyba tymbardziej powinieneś sobie poradzić. 
          No w każdym razie powiedziałem mu ze tak jak wszyscy nauczyciele
          No i wtedy facet stwierdził ze tak się nie robi ze niby kto tak robi ze niby co ona ma zrobic przekreślić mi tą jedynkę czy co, a w ogóle to by było niesprawiedliwe wobec innych.
          Jakby on był taki zajebiscie sprawiedliwy w innych momentach. 
          Chuj mu w dupe i tyle ale wciąż mnie wkurza wiec muszę pozbyc się tej zawiści - to taka internetowa spowiedź, będę teraz oczyszczony z grzechów itd

lycyfer_bo_czemu_nie

Zawsze jak jestem sam w domu to myśle sobie że nie potrzebuje ani znajomych ani szkoły i najlepiej to gdyby pozwolono mi w ogóle nie wychodzić z pokoju
          Po czym kiedy już ruszę dupe i do tej szkoły polezę to mam takiego mind fucka ze niby jak miałbym ogarniać życie bez jedynych osób spoza rodziny które sprawiają że się uśmiecham. Pewnie byłbym takim emo zawsze siedzącym w kącie i łypiąca z zazdrością na resztę klasy.
          Kojarzycie taki typ cichego dzieciaka który nagle przynosi broń do szkoły? To właśnie ja w alternatywnej rzeczywistości

lycyfer_bo_czemu_nie

pod moją książką jest 110 wyświetleń - jara mnie że ktoś to czyta ale równocześnie kiedy mam wstawić rozdział to czuję takie jedno wielkie "naaah, kiedy indziej" - niby wiem o czym chcę pisać, niby mam plan i pomysł, niby nawet lubię to robić i niby i tak spędzam połowę doby przed kompem - co mnie więc powstrzymuje? chętnie poznałbym odpowiedź
          Xd, wsm to nie o tym chciałem napisać - muszę wylać z siebie ten jad i nienawiść bo inaczej ktoś tu zginie - niewykluczone, że ja
          otóż moja rodzina ostatnio stwierdziła, że wpierdalanie mi się do pokoju z radiem ustawionym na fula to zajebisty plan. nie no, rozumiem
          szczególnie rano 
          w niedzielę
          a kiedy mówię, że halo, jest weekend i chcę nie wstawać przed 11:00 bo chcę nadrobić zaległości senne(idk jak to poprawnie ma być) bo przez resztę tygodnia to na autobus wstaję 6:00-6:10, to rzucają mi w twarz tekstem, że o tej godzinie to powinnam być wyspany i że na pewno grałem do późna czy coś. Najwyraźniej jestem psycholem bo nikt normalny nie zasypia o jedenastej i śpi do dwunastej. 
          całe życie w błędzie. smutno