Wow to już czerwiec. Znowu. Znaczy się to oczywiste, że miesiące mijają bo się nie da zatrzymać czasu, ale to zabawne, że to AŻ tak szybko mija.
Muszę przyznać, że równe 365 dni temu byłam zupełnie inną osobą i gdyby stara ja mnie by teraz zobaczyła to zakrztusiłaby się wodą. Czy herbatą. Czy soczkiem chmielowym. Czy czymkolwiek innym. W każdym razie, cieszę się tym kim teraz jestem.
Chcę też życzyć wam wszystkim miłego dnia dziecka! Pamiętajcie to, że nie mamy jeszcze prawa głosu nie znaczy, że nie możemy zniszczyć tego kraju. Wierzę w was moje małe demony.
No i oczywiście gejowe pride month! Zarówno tym co są w szafie, tym co jeszcze chuj wiedzą o tym kim są i tym co już wyszli z szafy.
Ps: Furasy to nie płeć. Pozdrawiam.