Trudno jest w tym świecie zabiegać o szacunek. Jest to bowiem coś, co niektórzy okazują niezwykle rzadko, ponieważ kierują się zasadą, według której to im ma się powodzić i to oni mają być zadowoleni z danej rzeczy. Co więcej, w przypadku czytania różnych opowiadań publikowanych stopniowo przez autorów, niektórym czytelnikom wydaje się, iż to oni mają najwięcej do powiedzenia w kwestii tego, o czym będzie dana historia, jakie postacie będą w niej występować, a także jak będzie wyglądała każda najmniejsza scena, w tym ta erotyczna czy kończąca całą historię.
Sęk tkwi jednak w tym, że wszystko, co wychodzi spod warsztatu autora, ma być wyłącznie jego tworem, a więc ma być kierowane tym, czego on chce. Dlatego też czytelnik nie zawsze będzie wniebowzięty, kiedy przeczyta, że jego ulubiony bohater skończył z tym, a nie tamtym, albo poszedł do łóżka z nielubianą postacią. Czy można czuć ukłucie zawodu? Owszem, w końcu historie tworzone są po to, żeby wzbudzać emocje. Czy autor tekstu zasługuje na hejt? Nie, ponieważ w ostatecznym rozrachunku jest on zwykłą osobą z własną wizją dotyczącą pisanej przez siebie historii.
Zgodzę się, że jeśli autor zacznie publikować rozdziały w miarę regularnie, czytelnicy będą oczekiwali od niego systematyczności. Warto wziąć jednak pod uwagę fakt, że każdy autor, jako że jest tylko człowiekiem, ma też inne obowiązki w postaci pracy, szkoły, studiów, rodziny. Nie zawsze znajdzie się czas na to, aby kontynuować bieżące publikowanie rozdziałów, ponieważ życie jest, jakie jest i niejednokrotnie potrafi kopnąć nas na tyle mocno, że jesteśmy zmuszeni porzucić część obowiązków na rzecz innych.
Hejt nie jest motywacyjny, nie sprawia, że autor z uśmiechem na twarzy tworzy kolejne rozdziały. W końcu po co pisać coś, co najwyraźniej nie podoba się ludziom?
Wyrozumiałość, szacunek i konstruktywna krytyka zamiast hejtu. Niby nie tak dużo, a jednak coraz trudniej o tę, jak mogłoby się wydawać, oczywistość.