Okej. Jedziemy z tym.
Jutro o podobnej porze pojawi się tu coś nowego — coś, czego jeszcze nie było. I cóż, w większości nie będzie to przeznaczone dla moich bliskich znajomych — tak, laski, wiedzcie, że o was chodzi — oczywiście za drobnymi wyjątkami jak na przykład to, co wstawię właśnie jutro. Ale myślę, że o tym pogadamy sobie jeszcze osobiście.
Także mam nadzieję, że ktoś z zewnątrz wpadnie i będzie zainteresowany tym, co pisałam przez całe święta — dniami i nocami.