mossanee

Hola todos! 
          	chciałam tylko uprzejmie donieść, że żyję - żyję głównie kwarantanną i gram w simsy i oglądam hiszpańskie seriale i czasami zrobię coś mądrego (czyt. wciąż pracuję - zdalnie ale fajnie!) 
          	Kolejny donos jest taki, że piszę - trochę mniej czasami więcej, ale jakoś to płynie. Nie publikuję rozdziałów, bo tak mi wygodniej i domyślam się, że zacznę, jak będę bliżej końca opowiadania. 
          	Nie czuję i nie widzę póki co możliwości publikowania tutaj. To bardziej wewnętrzna decyzja i nie chcę tego zmieniać. 
          	Jednak jestem na wattpadzie, czytam i nie zawsze komentuję - wybaczcie. 
          	Mam nadzieję, że kwarantanna jest dla Was łagodna i niedługo wrócimy do normalności :)

mossanee

Hola todos! 
          chciałam tylko uprzejmie donieść, że żyję - żyję głównie kwarantanną i gram w simsy i oglądam hiszpańskie seriale i czasami zrobię coś mądrego (czyt. wciąż pracuję - zdalnie ale fajnie!) 
          Kolejny donos jest taki, że piszę - trochę mniej czasami więcej, ale jakoś to płynie. Nie publikuję rozdziałów, bo tak mi wygodniej i domyślam się, że zacznę, jak będę bliżej końca opowiadania. 
          Nie czuję i nie widzę póki co możliwości publikowania tutaj. To bardziej wewnętrzna decyzja i nie chcę tego zmieniać. 
          Jednak jestem na wattpadzie, czytam i nie zawsze komentuję - wybaczcie. 
          Mam nadzieję, że kwarantanna jest dla Was łagodna i niedługo wrócimy do normalności :)

mossanee

Dum du dum, pierwszy rozdział za nami - wiem, że niewiele wnosi, poznajemy zainteresowanego nr 1 i ... to by było na tyle. 
          Wybór nie będzie miał wielu rozdziałów, więc postanowiłam rozbić go na kilka krótszych i każdy będzie wprowadzał nas w nowy świat i przedstawiał nową postać bliżej. 
          A przynajmniej do tego dążę - zobaczymy, co z tego wyjdzie. 
          endżojujcie! Pozdrawiam :)

mossanee

minął rok odkąd coś tutaj napisałam. oficjalna wiadomość jest taka, że żyję, próbuję pisać ze skutkiem raczej średnim, ale bardzo się staram i mam kiełkujące, całkiem smutne historie w głowie.  tylko silna wolna może mnie uratować. 
          nie liczę na fanfary i balony na powitanie. muszę pisać dla siebie, bo tęsknię. tak dawno już moje myśli były puste, a uczucie niewyrażone. blokady emocjonalne są trudne, tak jak te u moich bohaterek. 
          nie mogę nic obiecać, ale chciałam się odezwać. tak po prostu. czasami tęsknię za dawną mną i moją dawną wyobraźnią. może odzyskam chociaż tę część mnie. 
          do rychłej publikacji nowej historii!

mossanee

@szwamka @krowawberecie no cześć dziewczyny! wiecie, że ja też zapomniałam, że tu napisałam?  :D Mam zapał bardziej niż słomiany, ale krok po kroku rok po roku może się ogarnę
Reply

rryboflawina

@mossanee dlaczego watt tego mi nie pokazał?!?! jestem tu, bo @krowawberecie mi powiedziała, że się odezwałaś i też czekam, też tęsknię! 
Reply

krowawberecie

@mossanee jejku z takim opóźnieniem to widzę, ale czekam!!!
Reply

mossanee

Paradis perdu znika z wattpada. 
          Jestem w pisarskim dole. Takim dwuletnim dole, który sięga dalej niż rów mariański. 
          Nie wiem, czego chcę, ale nie tego. Może się wypaliłam. 
          Chcę wrócić z czymś konkretnym i z czymś systematycznym, bo teraz tylko mi źle, gdy patrzę na takie zastałe paradis perdu. 
          Czas pokaże. Postaram się żyć bez presji. 
          Do usłyszenia!

mossanee

W końcu udało mi się tutaj dodać 'Adieu...'. 
          Przepraszam, że jeszcze nie ogarnęłam co się dzieje u Was, ale żyję w jakimś wirze i postaram się wszystko nadrobić i miejmy nadzieję zacząć pisać. 
          Nie lubię Wattpada, ale nie wiem czy chcę się bawić w blogi. 
          Czas pokaże. 
          Super być tu znowu!

mossanee

Nigdy nie sądziłam, że dotrę do 30 rozdziału jakiegokolwiek opowiadania. Jestem i dumna i nieco zmęczona. Jest coś niezwykłego w stworzeniu takiej historii ale też i coś niebezpiecznego. Historia Marcelle i Alexandra w jakiś sposób się przejadła. Nie tylko mnie, ale chyba też i w świecie blogowym. Gdy zakończę historię pewnie będę smutna przez jeden dzień, a potem poczuję ulgę. Choć nie uważam w żadnym wypadku tego opowiadania za pomyłkę. 
          Chciałam również dodać, że w moim umyśle historia jest już zakończona. Tak w 99%. I właściwie niewiele pozostało już do napisania. 
          Swoje przemyślenia podsumuję tak: słodko-gorzkie, choć zapewniam, że będzie o wiele lepiej niż w "adieu". 
          jestem niezwykle miłościwym człowiekiem!
          pozdrawiam!

polifonicznosc

@ mossanee  Uwielbiam twoją twórczość! :> Wspaniale piszesz
Reply

mossanee

Adele napisała mi piosenkę do opowiadania! Nie ma wacka w mieście, pełna sił zabieram się za pisanie!
          Adele, chapeau bas!
          wprawdzie nadal nie wiem, co mnie czeka na końcu 33rozdziału, ale jest lepiej niż było, więc kieliszek w dłoń i do roboty.

mossanee

do zakończenia pierwszej części nobody to love zostało 1,5 rdz! Cóż, to była ta łatwiejsza część tego opowiadania. Gdy tylko dopiszę ostatnie strony, zabieram się za pracę nad drugą częścią.  miejmy nadzieję,  że mnie oświeci i zakończenie mnie zadowoli.
          
          co do innych porjektów. wczoraj nakreśliłam szkielet nowego opowiadania, które wystratuje prawdopodobnie po zakończeniu nobody to love, czyli w nowym roku. a w przerwie między jednym a drugim projektem, będę pracować nad niebieskim październikiem. o, taka zorganizowana się zrobiłam!
          
          trzymajcie kicuki, żeby moje plany nie spaliły na panewce!
          Pozdrawiam!