"Wassup?" Zapytał cichy, dziewczęcy głos, jakby wyjęty z anime, gdy ty siedząc na drewnianym pomoście przecierał•ś oczy piąstkami. Zdezorientowan• rozejrzał•ś się po pokoju. 

Błękitne motyle wirowały między liśćmi dzikich, soczyście zielonych roślin, których nazw nie znała nawet stwórczyni, pozostawiając za sobą iskrzącą poświatę. Pod drewnianą kładką, na której się znajdował•ś przepływała krystalicznie czysta doprowadzana z smukłego wodospadu. Substancja odbijała zielono-błękitną poświatę. Spojrzał•ś w niebo, a wtedy wszystko pokryło się cieniem tak mocnym, że przez krótką chwilę nie był•ś w stanie nic dostrzec. Wtedy jednak zauważył•ś białego lisa. Siedział on na szczycie nie wysokiej, pokrytej białym puchem górki obserwując zimową zorzę.

Obrócił•ś głowę spowrotem aby wszystko na nowo nabrało soczystych, jasnych barw. Twoje usta uchyliły się ze zdziwienia, gdy ujrzał•ś pantere śnieżną. Szła dumnie bokiem strumienia pozostawiająć śnieżne odciski łap na kamieniach, jednakże nigdzie dokoła nis było śniegu.

"Gdzie ja jestem?" Wyszeptał•ś. Dotkn•ś śniegu. Rozpuszczał się w dłoniach utrzymując przyjemnie chłodną temperaturę, w rzeczywistości nie wiele różniącą się od pokojowej jaka utrzymywała się w tym miejscu.

"To jest mój dom. Miejsce, do którego należę, ale nigdy tu nie trafię." Wyszeptał ten sam głos. Szum płynącej wody i delikatny szelest liści sprawiał wrażenie odprężającej muzyki grającej podczas waszej cichej romowy.

"Dlaczego tu jestem? Jak tu trafił•m?" Zastanawiał•ś się na głos. Jeden z motyli usiadł ci na czubku nosa. Gdy przeszyła cię przyjemna energia, zwierzę w błysku zmieniło kolor na biały. Gdzieniegdzie szarawe spiralki zmieniały swoje położenie tworzac zabawne dla oka szlaczki. Kichn•ś, a pod wpływem ruchu stworzenie odleciało na nowo zabierając koloru i błyszcząc elektrycznym, niebieskim światłem.

Głos zachichotał i przemówił z cichym podekscytowaniem:

"Nie wiem dlaczego się tu znalazł•ś, ale cieszę się, że tu jesteś! Chodź, oprowadzę cię~"
  • ♡hug u♡
  • JoinedOctober 31, 2019