niewiemcojaturobie3

Hej, jeśli jesteś tą osóbką, z którą sporo pisałam przed wakacjami, a której konto zniknęło mi kompletnie z radaru i nie jestem cię w stanie wyszukać, znaleźć w powiadomieniach ani nic, to napisz proszę, jak ci się podoba w nowej szkole i ogólnie jak ci się żyje.

niewiemcojaturobie3

Hej, jeśli jesteś tą osóbką, z którą sporo pisałam przed wakacjami, a której konto zniknęło mi kompletnie z radaru i nie jestem cię w stanie wyszukać, znaleźć w powiadomieniach ani nic, to napisz proszę, jak ci się podoba w nowej szkole i ogólnie jak ci się żyje.

niewiemcojaturobie3

O najnowszym orzeczeniu TK. Na początku chcę zaznaczyć, że nie jestem w tej kwestii liberalna i nigdy nie zabierałam publicznie zdania, nie chodziłam na protesty, bo nie uważałam tego za zgodne ze swoim sumieniem.
          Nie jestem zwolenniczką aborcji na życzenie w pełnym zakresie, bo uważam, że płód to etap rozwoju człowieka i w związku z tym ma określone jako człowiek prawa. Ze strony bardziej biologicznej zaś (w przypadku aborcji farmakologicznej) niewątpliwie rozregulowana zostaje homeostaza hormonalna, a chirurgiczna jest zabiegiem jednak nie pozbawionym ryzyka. 
          Tak uważam, że dwoje dorosłych ludzi decydując się dobrowolnie na seks, bierze na siebie to ryzyko i nie można zdrowego człowieka uśmiercić tylko dlatego, że pochodzi z tzn. wpadki.
          
          

niewiemcojaturobie3

@ niewiemcojaturobie3
            Przecież nie od dziś wiadomo, że w ciążę zachodzi się tylko wtedy kiedy się odczuwa przyjemność. A po za tym jakby nie chciała, to by się obroniła, nie?
              I od razu po dowiedzeniu się o ciąży koniecznie związać się z facetem (obojętnie jakim, byle był), bo dziecko w pełnej rodzinie wychowywać się przecież musi, a wstyd straszny byłby jakby panna z brzuchem chodziła.
Reply

-fern--

@niewiemcojaturobie3 "jakby się nie podobało, to by nie zaszła" XD
            Ja już nie mam słów 
            Po prostu się z Tobą zgadzam 
            Jakby gwałt to nie była wystarczająca trauma. Ale przecież musi urodzić, choćby  miała później przez większość (jak i nie całe) życie cierpieć i mieć zrytą psychikę 
Reply

niewiemcojaturobie3

O ciąży z gwałtu (molestowania/kazirodzkiego molestowania/innego przestępstwa) nawet bym się nie wypowiadała, gdyby nie to, że to może być kolejny krok. Bo część środowiska skrajnie (!) konserwatywnego/skrajnie (!) katolickiego już od dawna o tym trąbi. 
            
            Tak, to też jest człowiek, dziecko z przestępstwa. Owszem jest ofiarą. Ale, do jasnej cholery, ofiarą jest też kobieta, która nie tylko musi się zmierzyć z ogromną traumą, ale dodatek jest jeszcze w ciąży.
            
             Słysząc „niech urodzi, najwyżej odda” nóż otwiera mi w kieszeni. Ot, odda. Jakby ciąża i poród (jasne są kobiety, dla których ciąża będzie prawie nieuciążliwa, przez cały czas będą się czuć w miarę dobrze, prawie do końca będą pracować, wrócą do stanu sprzed porodu bez komplikacji i powikłań, a poród przebiegnie szybko, jasne są takie, może nawet poradzą sobie jaką z całą sytuacją, ale to mniejszość i jasne, gdy decydujemy się na dziecko to liczymy się z konsekwencjami <wbrew temu co sądzą pewne środowiska, to nie o skórę na brzuchu chodzi>, ale czym innym jest dla dziecka nawet z przypadku (nie mówiąc już o wyczekiwanym), to znieść, a czym innym dla osoby, która w ciążę zaszła w wyniku przymusu bezpośredniego i dziecko przypomina jej jedynie o tym zdarzeniu, mieściła się w tej samej kategorii, co wybór butów w sklepie internetowym „weź je, najwyżej oddasz”. 
            Świetny, kurwa, pomysł. To przecież jasne, że taka kobieta sobie poradzi. Co tak trauma, co tam psychika, co tak zdrowie, wykluczenie społeczne i stygmatyzacja (dodajmy jeszcze komentarze „zaszła, bo jej się podobało. Jakby się nie podobało, to by nie zaszła”). Poradzi sobie. To, kurwa, takie proste. 
Reply