niko_poczo

Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment
          	W którym każda myśl waży grubo ponad tonę
          	I czy tego chcesz czy nie jesteśmy tacy sami ziomek
          	Nasze serca pompują krew a łzy są słone
          	Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
          	I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny
          	Wokół nas wyścig szczurów rajd za bejmem
          	I niektórzy go skończą jak Carradine z Cobain'em
          	Zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką
          	Grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną
          	Rób to co robisz brat, świat jest dziki
          	Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim
          	Licz tylko na siebie jeśli umiesz liczyć
          	Bo mimo upływu lat nadal żyjemy w dziczy
          	Zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy
          	Świat należy do odważnych, nikt nie pamięta tchórzy
          	Niektórzy są głupi, chcą się zabić
          	Sam zrozumiałem jak bardzo człowiek może być słaby
          	Wszystkie wady tego świata tworzą moją poezję
          	Więc wylałem frustrację nagrywając bezdech
          	To bezsens chłopaku mimo całego syfu
          	Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu
          	Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo
          	I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często

niko_poczo

Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment
          W którym każda myśl waży grubo ponad tonę
          I czy tego chcesz czy nie jesteśmy tacy sami ziomek
          Nasze serca pompują krew a łzy są słone
          Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
          I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny
          Wokół nas wyścig szczurów rajd za bejmem
          I niektórzy go skończą jak Carradine z Cobain'em
          Zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką
          Grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną
          Rób to co robisz brat, świat jest dziki
          Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim
          Licz tylko na siebie jeśli umiesz liczyć
          Bo mimo upływu lat nadal żyjemy w dziczy
          Zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy
          Świat należy do odważnych, nikt nie pamięta tchórzy
          Niektórzy są głupi, chcą się zabić
          Sam zrozumiałem jak bardzo człowiek może być słaby
          Wszystkie wady tego świata tworzą moją poezję
          Więc wylałem frustrację nagrywając bezdech
          To bezsens chłopaku mimo całego syfu
          Nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu
          Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo
          I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często

niko_poczo

Dość tych podchodów - wchodzi główne danie
          Podszedł do niej od tyłu i mocno chwycił za ramię
          Ale chwila co jest grane? Wygięła jego palec
          A on runął na ziemię całym swoim ciężarem
          Przejebane, kość przebiła skórę
          Nie mógł uwierzyć w złamanie, patrzył na rękę jak dureń
          "Jak się z tym czujesz?" - Zapytała go jakby
          Przez jej struny głosowe przemawiały wszystkie diabły
          Nagły przypływ bólu szybko w panikę się zmienił
          Ślizgając się po posadzce próbował wstać z ziemi
          "Nie myśl, że uciekniesz, zabawę mamy świetną"
          Oczy małej dziewczynki płonęły niczym piekło
          "To nie jest zwykłe dziecko!" znów chciał się podnieść
          Z wrażenia na jej widok opróżnił pęcherz w spodnie
          Zaczął skomleć i się modlić "Mario przenajświętsza Pani"
          Ona szybko mu przerwała - "Boga nie ma tutaj z nami!
          Zanim zdechniesz kundlu i wyssę z ciebie duszę
          Dołożę wszelkich starań, żebyś cierpiał jak najdłużej
          Jestem duchem twoich ofiar, jestem piekielną karmą
          Jestem twym najgorszym wrogiem, możesz mówić na mnie Arioch"