Hejka Misiaki, pisze do was bo wiem że należą wam się małe przeprosiny.
Przede wszystkim za to jak długo czekacie na rozdziały i jak niedbale są napisane. Nie bierze się to z niczego, dlatego chciałabym wytłumaczyć pewne kwestie.
Szafirowe oczy zaczęły powstawać, gdyż potrzebowałam podzielić się częścią swoją historii m. Mianowicie, od dwunastego roku życia uzależniona jestem od substancji psychoaktywnych, przede wszystkim od Marihuany i haszu. Miałam nieszczęścia popaść w nałóg którym, jak wiecie, męczę Lloyda w mojej książce. Sytuacje związane z ziołem które mu się przytrafiały nie są przeze mnie wykreowane, tylko przeżyte. Czułam to co on, robiłam to samo.
Po dwóch odwykach które odbyłam w domu przestałam brać na sześć miesięcy. Dni trzeźwości przerwałam w okolicach maja, co wyjątkowo źle wpłynęło na moje zdrowie psychiczne.
Muszę skupić się na tym by wyjść z błędnego koła w którym tkwię więc z przykrością informuję że zawieszam pisanie zemsty ludu.
Ale spokojnie, wrócę do was tak szybko jak to możliwe.
Do następnego, różowy ninja