O Mój Boże. Nie macie pojęcia ile rozdziałów, książek skleciłam przez Swoją nieobecność. Powiedzmy że były to, pomysły z ligi umierającej o poranku. Nie wiem czy jest sens, kontynuowania książek, choć są naprawdę bliskie Mojemu sercu...Marzy mi się coś nowego, gdzie nie będzie zasad, gdzie nie będzie granic. Chcę coś tutaj, wrzucać ponieważ to szczerze uwielbiam, nie ma dla Mnie większej przyjemności, ale czy jest sens w publikowaniu książek, których się nigdy nie skończy? Myślę nad wrzuceniem kilku zaczętych, historii pod “OneShoty”, bo raczej nigdy ich nie skończę. Czekajcie? Nie wiem czy to odpowiednie słowo, chyba nie mogę tego oczekiwać. Mam nadzieje że do zobaczenia. <3