Miał być dzisiaj rozdział, ale chyba nie dam rady. Piszę i piszę, a końca nie widać. Zawsze podawałam daty, mając w zapasie chociaż jeden dzień i tak było też tym razem, niestety zbrakło mi czasu. Wczorajszy dzień całkowicie wypadł mi z pisania i tego jednego dnia mi brakuje. Na pocieszenie dodam, że nowy rozdział zdecydowanie będzie dłuższy od ostatniego, choć poprzedni pobił długością wszystko. Najpóźniej wstawię rozdział jutro (jeśli już, to wieczorem). Być może jeszcze zrobię to po północy (do 2 godzin), ale tu mogę nie zdążyć mimo wszystko <3