pieprzsiesuk0
Link to CommentCode of ConductWattpad Safety Portal
przepraszam za spam z ale potrzebowałam się wypowiedzieć na kilka tematów
pieprzsiesuk0
jeśli ktoś z was potrzebuje pomocy, czuje się słaby psychicznie czy potrzebuje rady, to śmiało można do mnie pisać, postaram się pomóc
pieprzsiesuk0
nawiązując do obecnej sytuacji w polsce
nigdy nie wybaczę za zakaz aborcji, to że ona ma chore dziecko nie znaczy że każdy będzie chciał takie
w pełni rozumiem kobiety i protesty ponieważ gdy jest zagrożenie życia matki i dziecka to chyba oczywiste iż lepiej usunąć, jeśli dziecko pochodzi z gwałtu, a kobieta/dziewczyna/dziewczynka która padła ofiarą nie chcę dziecka też powinna aborcja być dozwolona, bo matka może wpaść w depresję i sama sobie zrobić krzywdę wiedząc z jakiego powodu to dziecko powstało, lub z tego że dziecko przypomina oprawce, tak samo matka może oddać dziecko do bidula (domu dziecka/okna życia) i wtedy to dziecko ma gorzej niż jakby się nie urodziło, bo różnie może być
zakaz adopcji dzieci przez pary homoseksualne, tragedia, jeśli takie pracy nie mogą mieć dzieci powinny chociaż móc korzyść z adopcji, jakby nie rozumiem jaki jest problem do tego, dziecku potrzebna jest miłość i rodzina i tyle nie ważne czy od dwóch matek czy dwóch ojców, po prostu miłość i rodzina, a jeśli te dwie rzeczy są, ma się WSZYTKO co potrzebne do życia
pieprzsiesuk0
dalsza część
ale nie bo po co nam to? nie potrzebne, nauczmy się o jakiś kosinusach i o tym co autor miał na myśli pisząc o śmierci, nie rozumiem kurwa tego, ten świat jest tak bardzo pojebany
boję się przyszłości, marzę o tym by dać rady gdy będę starsza, ale niej się porażki, boję się zacząć cokolwiek, bo boje się, że nie skończę tego, jednocześnie chcę żyć teraz, i mieć zajebiście spontaniczne życie, ale kurwa nie umiem nic i zawsze byłam jestem i będę nieudacznikiem
tak bardzo chcę by było jak kiedyś, kiedy nikt się niczym nie przejmował, a życie jakoś płynęło
pieprzsiesuk0
szkoła? pfff, chyba więzienia lub ośrodek niszczenia psychiki młodzieży
otóż, u mnie w tej całej szkole nikt nie jest sobie równy, są lepsi i gorsi, ja trafiłam do tych gorszych, chociaż raz na rok zdarzy się wyjątek co jest cudem
moja wychowawczyni, nie lubię jej, boję się mieć z nią lekcji, wydaje się miła, ale gdy się do niej zwrócisz o pomoc, zlewa cię, lub mówi że to drobnostka i tak dalej
boję się matematyki, której uczy mnie wychowawczyni, boje się bo nie rozumiem matematyki, jakby ją na lekcji niby rozumiem, ale już po południu tego swego dnia nie więc o co chodzi, a boję się spytać czy wytłumaczy mi jeszcze raz bo boje się że powie znów że to łatwe i powinna rozumieć, boję się że klasa mnie wyśmieje i weźmie za idiotkę, chociaż już pewnie w ich oczach nią jestem
oceny? ah te oceny, otóż mam niby dobre, ale chciałabym być lepsza, chciałabym i wolałabym być kujonem jak chłopak z moje klasy niż tym kim jestem teraz, nic nie potrafię, nie potrafię się uczyć, nie potrafię i mama zbyt małą już motywację i brak siły
przedmioty szkole? prawie wszystko co mnie na nich uczą mi się nie przyda, jakby po co mi liczba pi w 7/8 klasie jak będzie potrzebna dopiero w 3 liceum, przede wszystkim powinni nas nauczyć
-jak akceptować siebie
-jak obliczać pity
-jak żyć
-jak rozwiązywać problemy
-jak budować relacje z innymi
-jak zarządzać swoim czasem i pieniędzmi
-jak być dobrym człowiekiem i rodzicem w przyszłości
-jak poradzić sobie ze stresem
-jak wyrażać swoje zdanie i emocję
-jak się obronić przed toksycznymi ludźmi i relacjami
-jak się obronić gdy ktoś cię zaatakuję
-jak napisać cv
-jak spełniać marzenia
-jak radzić sobie z samym sobą
-jak radzić sobie ze swoimi słabościami
-jak dobrze wybrać zawód
-co to sex, zabezpieczenie i tak dalej, nasze pokolenie i młodsze nie będzie nic wiedziało z taką wiedzą jaką daje im szkoła teraz, a jaką im wiedzę daję? otóż żadną
pieprzsiesuk0
moja mam ostatnio do mnie: ja zauważyłam, że twój brat ma depresję
ja: ta yhym, ciekawe, po czym to wnioskujesz
mama: po tym jak mówi i jak się zachowuje
tymczasem mowa mojego brata do mnie najczęściej gdy nie ma nikogo w domu: ,,wypierdalaj,, ,,co z ciebie za szmata,, , tymczasem zachwianie mojego brata wobec mnie: bije mnie, wyzywa, znecia się fizycznie i psychicznie, wyśmiewa, zawsze zwala winę na mnie
tymczasem jego ogólne zachowanie: gra całe dnie gadając z przyjaciółmi i drze jape, udaje zawsze chorego i najbardziej pokrzywdzonego, dostaje same źle oceny
tymczasem ja która ma już dość życia, bo nic jej nie wychodzi, ma dobre oceny, ale jej niezadowalają i chcę być lepsza, ale nie potrafi, nie ma już siły, nie ma już siły by walczyć, ma kompleksy, chodzi na dodatkowe lekcje, ale jak poprosi o korepetycje to nikt nic nie załatwi, a jak dostanie gorszą ocenę to problem, bo czemu taka, i też ja która zawsze jak dostaję szlaban to jest on do odwołania i obawiazuje i nie ma że proszę oddaj na przykład telefon i oboazuje tylko mnie, i taki mój brat który jak dostanie szlaban to i ja mam ten szlaban, a jak pytam czemu ,,bo tak,, i brat ten szlaban jebie i zawsze może sobie wziąć telefon pod jakimś pretekstem i nigdy nie obawiazuje go cały, ja starając się odpocząć, tymczasem moja mama ,,ty nic nie robisz, pomigakabys mi, a nie,, a mój brat sobie gra oczywiście w tym czasie
ja naprawdę nie mam już siły żyć, nie mam po co wstawiać, cała moja motywacja gdzieś zniknęła i już nie wróci, przynajmniej nie zapowiada się, dodatkowo szkoła mnie niszczy, ale to już rozwinę w następnm ,,poście,,
błagam chociaż wy się nie poddawajcie, jest dla was ratunek zawsze, ale dla mnie już za późno
pieprzsiesuk0
jakby zawsze pomagam wszystkim, a jak ja potrzebuję pomocy to nikt mnie nie widzi, jakby mnie nie było
przykładowo, moja jedna z przyjaciółek: pomagam jej z niemieckim, chemii, fizyce i tak dalej, i wysyłam odpowiedzi do zadań jakie robimy na lekcji, żeby widziała co odpowiedzieć jak coś, ale jak ja potrzebuję pomocy to zawsze jest że była zajęta, wyrzuciło jej net i nie przyszły jej wiadomości że coś potrzebuje, albo jak gadamy na spr czy czymś, daje odpowiedzi do zadań i bierze i ona i moja druga przyjaciółka jak gadamy, ale jak ja czegoś nie mam i ją poproszę to ,,ona nie ma, albo wywaliło mi net i nie miałam jak wysłać,, (co do tego że wywala jej net to już się przyzwyczaiłam do tego bo zawsze taki sam kit wciska), a potem magicznym sposobem dostaje wyższą ocenę niż ja, bo miała wszystko, ale jej nie powiem, że mi przykro i czuję się wykorzystana, bo boje się ją urazić, boję się, że obrazi się lub powie że to nie jej problem, że net ma słaby, chociaż ja wiem że to kłamstwo, byłaby zdolna tak powiedzieć, ogólnie ni chce jej stracić, ale czuję czasem, że odpisuje mi z taką nienawiścią lub wkurzeniem że musi zemną pisać i boli mnie to kurwa mać, mówi mi co ona chce, ale jej mama nie pozwala, co ona dostała, co ona tamto, co sramto, ale jak ja piszę o czymś i się tym jaram to jest zlewanie tematu, albo odpowiada tylko jebanym okej, jebanym kurwa okej, robi dramy że ja i druga przyjaciółka ją olewamy i tak dalej, chociaż wie, że to nie prawda, mam dość tego, mam dość tego jebanego życia, zawsze coś jest do dupy, zawsze musi być coś źle, coś musie się zjebać, nie mam siły już
pieprzsiesuk0
boli mnie to, że ja zawsze jestem tą najgorsza, zawsze wszyscy są lepsi, a ja muszę być ta gorsza, ZAWSZE KURWA ZAWSZE
I SO HATE MY LIFE SO MUCH :)