Ostatnio cofnęłam publikację swoich prac i chyba wypada wyjaśnić czemu. Żeby nie zniknęły całkiem bez słowa.
Przejrzałam je ostatnio i... nie czuję się z tymi pracami, szczególnie starszymi, dobrze. Ani z myślą, że to właśnie je zobaczy ktoś, kto po raz pierwszy spotyka się z tym co tworzę. Nie chciałabym całkiem ich usuwać – w końcu poświęciłam im dużo czasu i energii, bez nich nie umiałabym tego, co umiem teraz. Z drugiej strony nie mam kiedy ich poprawić.
Na razie po prostu poczekają. Nie wiem jeszcze, co dalej. Jeśli ktoś chciałby ode mnie okładkę, zapraszam do Smoczego Bractwa. Tyle ode mnie.