polvosoleado

loluwa. 
          	jest prawie koniec 2025
          	nie pisalam tu od lutego
          	 zdałam mature, bylam w pierwszej swojej pracy i czuje ze niemożliwe szybko mija czas. ale to nic nowego. w tym wieku nie zostało nic iinnego niz powtarzanie tego samego w kółko 
          	
          	wszyscy moi znajomi ida na studia, a ja nie wiem czy pojde w ogole. nie ide w tym roku ale moze pojde w następnym?? trudno stwierdzic w koncu to caly rok jeszcze
          	
          	wciaz zyje 24/7 w internecie i żywię się hiperfiksacjami ktore zmieniaja sie co 2 tygodnie 
          	
          	w pewnym sensie czuje ze zmienilam sie kompletnie od wszystkich stron ale jednocześnie jestem tak bardzo starą sobą. troche czuje sie jak zamknieta w pomieszczeniu w ktorym moge tylko zmieniac tapety
          	
          	malo piszę, malo maluje, malo myślę, mało rozmawiam
          	
          	ogolnie mnie mało. 
          	
          	gdzieś zgubilam swoje części ). 

polvosoleado

loluwa. 
          jest prawie koniec 2025
          nie pisalam tu od lutego
           zdałam mature, bylam w pierwszej swojej pracy i czuje ze niemożliwe szybko mija czas. ale to nic nowego. w tym wieku nie zostało nic iinnego niz powtarzanie tego samego w kółko 
          
          wszyscy moi znajomi ida na studia, a ja nie wiem czy pojde w ogole. nie ide w tym roku ale moze pojde w następnym?? trudno stwierdzic w koncu to caly rok jeszcze
          
          wciaz zyje 24/7 w internecie i żywię się hiperfiksacjami ktore zmieniaja sie co 2 tygodnie 
          
          w pewnym sensie czuje ze zmienilam sie kompletnie od wszystkich stron ale jednocześnie jestem tak bardzo starą sobą. troche czuje sie jak zamknieta w pomieszczeniu w ktorym moge tylko zmieniac tapety
          
          malo piszę, malo maluje, malo myślę, mało rozmawiam
          
          ogolnie mnie mało. 
          
          gdzieś zgubilam swoje części ). 

polvosoleado

w ogole ostatnio bardzo bardzo malo pisze po polsku w jakis bardziej przemyslany czy "kwiecisty" sposób i troche sie boje ze trace slownictwo bo moj mozg wiekszosc dnia pracuje po angielsku a nie chce stracić mojej umiejętności poslugiwania sie jezykiem w taki sposob jak robilam to jeszcze do niedawna :(
          
          w ogole mialam urodziny. 19 lat to kurwa szalensteo

polvosoleado

ogl to mozna powiedziec ze przezylam zalobe po liamie choc nie wiem czy moge to powiedzieć jako czynnosc dokonana bo sa dni kiedy wciaz chce mi sie plakac mimo ze minal juz ponad miesiac. 
          
          dzien jego pogrzebu mnie rozjebal nigdy nie plakalam tak duzo za kims kogo nie znalam (10 dni pod rzad) i nie wiem czemu ale troche wkurwilo mnie to ze zayn tak szybko pojechal na tour i zrobił bardzo corny tribute do liama (przynajmniej w mojej opini) te zdjecia z koncertu gdzie wiekszosc ludzi trzyma telefon by wstawic potem to na relacje na ig, na snapa czy na twittera czy tiktoka zniesmaczylo mnie ogromnie. nienawidze tej jebanej ery cyfryzacji i wstawiania wszystko na social media. japierdole umarl ktos kto dla wielu osob i dla mnie byl kims wyjatkowym a wy tylko patrzycie jak zlapac focus na zdjęciu zeby moc pokazac to na socjalach xd
          
          

polvosoleado

weim ze minelo juz ponad 2 tygdonie od kiedy swiat dowiedzial sie ze liam payne nie zyje, ale ja dopiero dzis sie poplakalam. kurwa. jest mi tak cholernie przykro. 
          
          nie byłam ogromna fanka 1d ale chlopakow sledzilam od ponad 4 lat. mimo ze liam mial swoje problemy i potyczki to jest to jedna ze smierci slawnych osob ktore szokuja i zasmucaja mnie w zatrważającym stopniu. chcialam by kiedyś udalo im sie zebrac znow w 5 i zrobic cos symbolicznego razem, teraz wiedzac ze to nigdy sie nie stanie czuje pustke i zal i tak bardzo bym chciała zeby to sie nie wydarzylo, zeby cofnac czas i zeby on mogl byc ze swoim synem. 
          zycie jest kurwa chujowe i nie mowie to tylko dlatego ze on nie zyje
          "tylko"
          
          kurwa

polvosoleado

strasznie dziwnie sie czuje
          wszystko jest ciche
          nic nie istnieje
          czy ja jstnieje? 
          bola mnie plecy
          nie umiem sie zmienic
          podciagam sie potykam i wpadam
          raz za razem
          nie wyjde nigdy
          bez kogos pomocy 
          
          ostatnio mniej placze
          ostatnio mniej widze i czuje
          mniej pamiętam
          mniej zyje 
          ciemnosc jest jedynym spokojem
          sen pozwala mi przetrwac
          
          nie lubie nocy
          nie lubie czuc sie tak samotna tak bezuzyteczna
          tak niezdecydowana tak uzalezniona
          trace wszystko co mialam
          wraz z moimi ambicjami 
          i potencjalem
          czas uplywa a ja nie umiem za nim nadazyc
          
          nie mam planow
          nie czuje fascynacji od dawna
          kreatywnosc juz dawno u mnie przygasla
          nie umiem zrozumiec wlasnego mozgu
          nie umiem znalezc zabawy w codziennych czynnosciach
          nie jestem gotowa na zycie 
          ale nikt nie pozwoli mi zawrocic
          
          czasem czuje sie skazana na porazke
          wyznaczam sobie cele 
          nieustannie ich nie wykonuje
          nie znam innej drogi
          tesknie za moja dawna wersja
          ta czuje sie zbyt wypalona
          codziennym lezeniem w lozku
          
          przychodza burze
          witam je z usciskiem
          objeciem ktore pozwoli mi wypalic zuzyte czesci
          nosze je w sobie od kilku lat
          ciezar ktory nie pozwala podnosic sie zbyt dlugo
          wiec tylko skacze
          staram sie jak najczesciej
          nie zawsze wychodzi
          dzien bez skoku przypomina o ciezarze
          

polvosoleado

ta koncowka brzmi jakbym była narkomanemXDDDD
Reply