Czuję się dość zażenowana, że to pisze, ale muszę to w końcu zrobić.
Wiem, że zrobiłam wiele durnych rzeczy, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
Przemyślałam sobie wszystko i chciałam wam to przekazać, o ile ktokolwiek to przeczyta.
Byłam dzieckiem. Dalej jestem. Wszystko co pisałam, było wypocinami mojej dorastającej, dziwacznej wyobraźni. Teraz sama śmieje się ze swojego dawnego zachowania, a wtedy do śmiechu mi nie było.
Przeczytałam to co wtedy pisałam. Masa błędów, marny sens, a mimo tego ludziom się to podobało. Chciałam docierać do jak największej liczby ludzi, aby dzielić się swoją twórczością, aby powodować uśmiechy.
Po co właściwie ten monolog? Chce mieć czyste sumienie. Opuściłam to konto, zachowałam się tchórzliwie, uciekłam, bo wydawało mi się to najlepszą drogą. Nigdy nie zniknęłam z wattpada, tak jak to napisałam. Przepraszam, że kłamałam. Nie proszę o wybaczenie, jednak mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek przeczytałeś/aś cokolwiek z moich wypocin, to będziesz to dobrze wspominać.
Czy tu wrócę? Dobre pytanie. Raz na jakiś czas pewnie tu wpadnę, ale bardziej udzielać się będę na swoim innym koncie, które może kiedyś tu podrzucę.
Więc co... Do napisania, tak?