mój historyk wstawił zdjęcie, co prawda w walentynki, gdzie przytula się z swoim kotem (już pomińmy fakt, jakie to jest przeurocze), podpisując je prostym "Kochajmy się!", a jednocześnie wpominając o czymś tak trudnym, kochanie, zarówno siebie, jak i innych jest czym niebywale ciężkim, gdzie osobiście uważam, że najpierw trzeba czuć się dobrze ze samym sobą, by móc czuć się jeszcze lepiej z kimś innym, ale mój historyk ma rację, zresztą pan Sebastian jest cudownym człowiekiem, jestem w ogromnym uwielbieniu do jego osoby, taka emanująca ciepłem, a zachwycająca intelektem i ogromnym talentem istota, więc nic dziwnego, że tutaj też tą rację posiadał, bo powinniśmy kochać, w to całe kochanie wliczając również nas i to wcale nie będzie efektem egoizmu, którym zostaliśmy obdarowani, nie. kochanie siebie to czucie się dobrze w swoim towarzystwie, w swoim ciele i ze swoimi myślami, bo każdy zasługuje na miłość od siebie. i obdarowujmy się wokół miłością, niekoniecznie tą romantyczną, która jest głównie pod pojęciem miłości znana. Kochajmy siebie i innych, tak po prostu