Zacznę od tego, że nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Czekałam na Xiu ponad miesiąc i co? I pojawił się, ale wymieniliśmy między sobą po pięć wiadomości. Jest mi tak kurewsko przykro, że szkoda gadać. W dodatku nasz grupowy Baekkie ma straszne problemy psychiczne (i to nie tak dla beki), zaczął brać antydepresanty, a Sehun jeszcze mi wspomniał, że chłopak chciał nawet popełnić samobójstwo. Nienawidzi całej rodziny oprócz mnie, na ojca patrzeć nie może, a w gratisie: Chanyeol wyznał mu miłość, ale musiał go odrzucić ze względu na Chūntian. Przejebane, nie wiem co robić. Mam ochotę się rozryczeć przez tego Huia jebanego.
Ale dobra, nie będę się użalać nad sobą, bo wolałabym jednak przekazywać ci same radosne wiadomości. Niestety dzisiaj nic fajnego się nie wydarzyło i dlatego też skończyło się na wyżalaniu, ale pewnie u ciebie działo się coś ciekawego, więc pisz, skarbie.
Ja poczytam ❤❤❤