Ostatnio byłam tu... em... dawno. Kiedyś może zabiorę się za opowiadanie na komentarze, ale wątpię, bo kiedy widzę to, co ja pisałam, mam ochotę to usunąć i po prostu zapomnieć, że coś takiego miało miejsce.
Ostatnio byłam tu... em... dawno. Kiedyś może zabiorę się za opowiadanie na komentarze, ale wątpię, bo kiedy widzę to, co ja pisałam, mam ochotę to usunąć i po prostu zapomnieć, że coś takiego miało miejsce.
Bardzo chciałam ogarnąć stąd powiadomienia, ale:
1. Jest ich za dużo, a ja jestem leniwa
2. Przelałaby mnie ogromna fala cringeu, kiedy czytałabym moje fanfiki
Może ktoś zauważył, ale na moim profilu nie ma już kiribaku, ponieważ stwierdziłam, że wolę pisać ff z romantyzmem. Cóż, to lepsze niż kolejny słaby fanfik z bnha.
Wiecie co? Moja mama w końcu chce zobaczyć jak piszę, a ja nie mam co jej pokazać...
I tu wychodzi jakie gówno pisze. Nawet moja mama tego czytać nie może, bo by mnie wydziedziczyła. Będę się za to smażyć w piekle.
Zaczynam rozumieć ship Frycusia Chopina i Cypriana Ksawerego Gerarda Walentego Norwida.
Pomocy, stałam się multishiperem i wcale mi się to nie podoba...