Uwaga fani Kraftboecka! :)
Jak widzicie, coś zniknęło z opublikowanych opowieści.
Niestety, trochę dojrzałam, wyksztalcilam swój styl, a to... wydaje mi się infantylne i najzwyczajniej w świecie słabe.
Jak tylko wrócę z Zakopanego, siadam do laptopa i zrobię wszystko, żebyście się cieszyli tą opowieścią od początku, teraz już w dobrej wersji :)