Ty malpo, przez twoją książkę nie spałam do 4 nad ranem! Gratulacje :)
Przyjemnie się to czyta. Muszę to przyznać.
Są błędy, ortograficzne i stylistyczne, ale widać że radzisz sobie całkiem niezgorzej. Ogólny koncept jest bardzo ciekawy. Zderzenie dwóch trudnych charakterów, ona buntowniczka on furiat, tyran, władca, imperator.
Zerknelam na komentarze, nie przejmuj się. Uważam że Ros jest dobrze prowadzoną postacią. Konsekwentnie. Nie może się pogodzić z sytuacją i jeśli Ryan chce szacunku niech zasłużył. Jak na razie jest po prostu potworem, nooo z małym, malusienkim, tyci przeblyskiem skruchy. :)
Lubie opowieści o wilkach. Ukazują prymitywna stronę ludzi w dość przerysowany sposób ale ukazują sedno sprawy. Wszyscy jesteśmy zwierzętami napędzanymi instynktami, uczymy się fajnych sztuczek i potrafimy żyć w społeczeństwie, ale w ekstremalnych sytuacjach dochodzi do nas prymitywna natura.
Piszesz na podstawie jakiejś książki? Sorry nie bardzo się orientuję. Nie wiem czy wpisujesz się w jakiś kanon czy tworzysz swój własny.
Co do jej rany postrzalowej. Tak szybko się zagoila z jakichś konkretnych powodow? No chyba że to jeszcze wytłumaczysz.
Ciekawi mnie kilka kwestii które mam nadzieję się wyjaśnią.
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością mam nadzieję że nie będzie mi dane długo czekać.
Roxi tak?
Moja imienniczka :)