Oficjalnie stwierdzam, że nie czytam Wattpada, bo dostaję raka od tych wszystkich opowiadań.


Jestem Sandra.
Też mi miło.

 Właściwie na tym mogłabym skończyć mój monolog i rzucić wszystko w cholerę, przecież znacie moje imię, więc moglibyśmy uścisnąć sobie dłonie i wymienić uprzejmości. Ale w tym momencie pojawia się malutki głosik: HOLA, HOLA. Nie ma tak łatwo, wypadałoby się przedstawić.

 Więc powtórzę jeszcze raz: Jestem Sandra. Lubię dobrą herbatę i jeszcze lepsze książki. Czytam długo i dużo. Co czytam? To, co wpadnie w ręce. Tanie romanse, niewiarygodne science-fiction i horrory Stephena Kinga. I wiele więcej.
 Nie lubię banalnych fanfiction, gdzie główna bohaterka jest szarą myszką, a chłopak bad boyem. Tym wyznaniem trafiłam na czarną listę połowy wattpadowiczek. Trudno.
 Pisać, też piszę. Dużo. Zamiast opowiadać o sobie, wolę żeby moje książki o mnie mówiły.

  Kiedyś, chociaż może nie aż tak późno, zostanę pisarką. I mam w dupie osoby, które to podważają.
 Jeszcze wam pokażę.