Nie chce mi się już. Wiem, że nikt tego nie przeczyta, ale muszę gdzieś to napisać.
Moja klasa to jeden wielki syf, z którym nie chcę mieć nic wspólnego. I tak, to prawda, że pisałam na grupie klasowej co czytam na Watt, a niektóre rzeczy wcale nie są ładne, to prawda, że wysyłałam tam zdjęcia na przykład Malika i takie tam. Mają na mnie dużo haków, ale ja na nich też mam. Niepotrzebnie udzielałam się na tej grupie idiotów, to pewnie dlatego, że nikt z nich mnie nie lubi, jestem uważana za kujona i chciałabym zwrócić na siebie uwagę, co jest zupełnym idiotyzmem. Czyli "wyglądasz na osobę, która po prostu szuka atencji lmao". Może to, kurwa, dlatego, że nikt nie interesuje się tym co ja, nikt nie słucha tego co ja, nikt nie fascynuje się tym co ja i "nikogo nie interesuje co tu piszesz". Pewnie właśnie dlatego. Płaczę, a nie powinnam, bo wiem, że to sami śmiecie, którzy prędzej czy później zapomną. A najgorsze jest to, że nie mogę tego nikomu powiedzieć, bo mają na mnie za duży rzeczy, które wysyłałam na grupę 15-osobową kiedy to starałam się być "cool" i "fajna jak oni". Kompletnie zwaliłam sprawę, powinnam była wyjść z tej całej grupki gdy tylko została założona, a wtedy miałam takie myśli. Nienawidzę tych ludzi bardziej niż siebie, a siebie po prostu chciałabym uśmiercić. "Po co usuwasz wiadomości lmao", "weź przestań spamować tymi debilami z jebaną grzywką", "możesz przestać to wysyłać?", "nikogo to nie interesuje", "XDDDD", "Boże", "szukasz atencji", "przestań już wreszcieeee" i inne. Czas się zabić, dobranoc.