sophies_ass

Hejjj ja tak tylko powiedzieć, a raczej zapytać się, czy ktoś będzie miał ochotę, lub potrzebę przeczytania książki, która jest oparta na moim zeszycie, bez którego nie mogłabym żyć? Zwie się to "Niebieska przestrzeń publiczna" i jest to poradnik jak żyć i być szczęśliwym, a więc no. Sory za zawracanie dupy

PolaM85

@ sophies_ass  bardzo hihi
Reply

sophies_ass

Hejjj ja tak tylko powiedzieć, a raczej zapytać się, czy ktoś będzie miał ochotę, lub potrzebę przeczytania książki, która jest oparta na moim zeszycie, bez którego nie mogłabym żyć? Zwie się to "Niebieska przestrzeń publiczna" i jest to poradnik jak żyć i być szczęśliwym, a więc no. Sory za zawracanie dupy

PolaM85

@ sophies_ass  bardzo hihi
Reply

sophies_ass

"Była sobota. Zdaniem innych najlepszy dzień tygodnia, ale dla mnie... no cóż, nie do końca. Był to dzień wypadku, dzień w którym straciłam ojca, a potem mamę. Nie miałam nic do roboty, brak przyjaciół, lekcje odrobione, bez poszczególnych zainteresowań, oprócz czytania jednej książki w kółko, lub szkicowania, chociaż na to drugie już nie miałam ochoty. Nic mi nie pozostało, tylko sprzątać. Wzięłam się za ścieranie kurzu. Poukładałam w szafie, na półkach, ogarnęłam toaletkę. Przyszła pora na szufladę z pamiątkami. Usiadłam na podłodze i wyjęłam jakieś zdjęcia z podstawówki, bransoletki przyjaźni, które zrobiłam kiedyś z Leną, zaczęłabym wspominać wspólne chwilę z nią, ale nie miałam teraz na to czasu i ochoty. Wyjęłam jeszcze parę rzeczy i nareszcie dotarłam do dna. Na samym końcu, znalazłam pozytywkę, którą dostałam kiedyś od rodziców na podajrze moje trzecie urodziny. Wtedy jeszcze się kochali i byli szczęśliwi. Wyjęłam ją ostrożnie nakręcając korbkę. Ta zaczęła grać delikatną melodię, otwierając się i ukazując ich zdjęcie. W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Przytuliłam pudełeczko i zamknęłam oczy. Nagle usłyszałam skrzypienie otwierających się drzwi. Był to mój ojczyn - jedyna "rodzina" jaka mi została. Podszedł do mnie i kucnął. Popatrzyłam mu w oczy, które także zrobiły się szklane, gdyż wiedział co się dzieje, a on uśmiechnął się ciepło mówiąc cichym, trochę przerywającym się głosem:
          - Wszystko będzie dobrze."
          Napisałam taki fragment, który mógłby pojawić się w nowej książce, która miałam napisać, tylko jeszcze nie wiem jak się do tego zabrać i czy ktoś będzie czytał, a więc proszę o opinię.
          Ojciec ją zostawił gdy miała 6lat, parę lat potem, w sobotę, zginął w wypadku, w tym samym czasie urodziła jej się siostra, kolejne lata potem matka z siostrą także giną w wypadku, w tym samym miejscu co ojciec i też w sobotę. Nie ma przyjaciół, ani bliskiej rodziny, zostaje jej tylko zaprzyjaźnić się z ojczynem.