DD_DlaDoroslych

Uśmiechnął się, ale uśmiech ten był poważny, niemal portretowy. Pochwycił za jej nadgarstki, obejmując je jedną dłonią, a drugą z kieszeni spodni wyjął niechlujnie zmięty, satynowy fular. W skupieniu krępował nim jej ręce. I jakaś dziwna siła pozwoliła mu na dokończenie tej czynności, a jej na bierne trwanie w bezruchu, czasami nawet bez oddechu. Zastanawiała się czy tą siłą jest zwykła, ludzka ciekawość czy pierwotne pożądanie.
          Ograniczył jej możliwość ruchu rękoma. Zmusił do pocałunku. Na początku się wzbraniała i nawet miała ochotę krzyknąć. W głowie układała potencjalne wykrzyknienia i trwało to tak długo, że nagle potrafiła już jedynie milczeć i posłusznie rozchylać wargi. Błądziła swym językiem po jego podniebieniu. Lubił uczycie, gdy metalowa kulka jej kolczyka przyjemnie łaskotała.
          Pocałunek trwał tak długo, że woda zdążyła się zagotować. Czajnik wydał złowrogi gwizd, jakby prorokował nieszczęście obojga. Zupełnie nie zwracali na niego uwagi. Słyszeli go i świadomie ignorowali.
          
          Zapraszam na moje "Ofiary".
          
          Pozdrawiam,
          Klarysa Ratmajer.
          
          https://www.wattpad.com/story/194702878-ofiary