Z okazji miesiąca dumy zastanawiam się skąd tyle jadu i homofobii w ludziach? Dlaczego niektórzy nadal żyją w średniowieczu i uważają,że osoby innej orientacji niż hetero należy(bez mała) palić na stosie? Dlaczego mimo,że homoseksualizm został wykreślony z listy chorób psychicznych takie osoby słyszą,aby się leczyły? Dla mnie obrażanie i atakowanie - zarówno fizycznie jak i psychicznie innych ludzi za to kogo kochają,więc NIE MAJĄ na to żadnego wpływu jest niezrozumiałe.
To tak jakby hejtować kogoś za to,że jest w jakiś sposób upośledzony(mówię tutaj o chorobach z którymi człowiek się rodzi typu autyzm czy down) przecież te osoby też nie miały wpływu na to, że będą chore. Dlaczego i one nie są wykluczane ze społeczeństwa i nikt nie patrzy na nie "krzywo"?
Takie naszły mnie przemyślenia o pierwszej w nocy