Lubiła truskawki, ale nie tak, jak każdy je lubi; sądziła, że smak nie ma znaczenia. Liczyła się dla niej soczystość owego owoca i jego tekstura. Miękki, czerwony z zielonym elementem owoc. „Jest taki piękny do namalowania”, rzekła tamtego dnia. „Czasem mam ochotę go zgnieść w dłoni i patrzeć, jak leje się sok. Nanieść na płótno emocje zgniecionej truskawki.”