Cześć, witam Cię! Serdecznie zapraszam cię do siebie i zachęcam do aktywnego czytania mojego opowiadania. Każda opinia jest dla mnie bardzo ważna!
- Myślę, że jakoś sobie z tym poradzę- mruknęła krzywiąc się nieznacznie. Ponownie rozejrzała się po hali. Kątem oka dostrzegła znajomą sylwetkę. Charakterystyczny chód, blond włosy...spojrzała w tamtym kierunku. Jej usta uformowały się w duże o, a telefon o mały włos nie wypadł z dłoni.
Zmienił się. Myślała, że przygotowała się na to mentalnie jednak nie spodziewała aż takich efektów. Zniknął gdzieś chuderlawy chłopaczek z wiecznie wykrzywioną twarzą, za dużymi koszulkami i przetartymi na kolanach spodniami, które chcąc nie chcąc zwisały mu do połowy kolan. Na jego miejscu stanął dorosły mężczyzna o mocno zarysowanych kościach policzkowym, srogim wyglądzie żołnierza i odpowiadającym temu stroju. Pustynny mundur zamienił na czarne bojówki oraz przylegający do ciała T-shirt nie pozostawiający wyobraźni dużego pola do popisu. Włosy, niegdyś sięgające co najmniej za ramiona, teraz krótko przystrzyżone, choć na jej gust i tak wykraczające poza regulamin, i te oczy, jasno niebieskie mocno kontrastujące z ogorzałą od słońca skórą przyciągały uwagę niejednej mijanej przez niego kobiety. Ona nie była wyjątkiem. Gdyby nie wielkie torba przewieszona przez ramię i plecak zarzucony niedbale na plecy zapewne niejedna flądra by się na niego rzuciła.
- Skurczybyk- mruknęła pod nosem i ignorując głos Maggie dobywający się z telefonu rozłączyła się.