właśnie zobaczyłxm na wattpadzie jakiś chat z inazumy, który na okładce ma dokładnie te same grafiki, co psychiatryk (czyli moje rysunki). OCZYWIŚCIE autorka w żaden sposób mnie nie poinformowała o tym, ze sobie je wzięła.
wiecie co? już mam tego wszystkiego dość. ciągle ktoś mi coś kradnie. wcześniej tego afuro na okładkę, potem dwukrotnie fabułę chatu, niedawno widziałxm kogoś z moim rysunkiem jako zdjęcie w tle, a teraz to
przepraszam, jesli brzmię agresywnie bądź chaotycznie, ale jestem porządnie zirytowanx. samx nie wiem, czy mam się śmiać, płakać czy wydrapać se oczy. Zapytacie, czemu miałxbym się śmiać? śpieszę z wyjaśnieniem. TA OSOBA NAWET NIE ZADBAŁA O POZBYCIE SIĘ MOICH PODPISÓW.
może to nic wielkiego, moze wyolbrzymiam, ale spójrzcie na to z tej strony: pracuję nad czymś, poświęcam temu czas, wkładam w to wysiłek (nieważne ile), by potem ktoś to sobie tak o zabrał. no niemiłe no
zgadnijcie, po co artyści podpisują się na swoich obrazach? i dlaczego istnieją prawa autorskie?