DD_DlaDoroslych

Katerina BraveWinner żyje w Novus ordo wraz z mężem i piątką dzieci. Kobieta bardzo dobrze pamięta świat sprzed powstania kolosalnego, religijnego imperium. To na terenie dawnych Niemiec, w szpitalu dla uchodźców i rannych wojskowych, urodziła pierwszego syna. Miała wtedy ledwie czternaście lat.
          Katerina BraveWinner sprawia wrażenie, jakby Nowy porządek świata jej odpowiadał. Awansowała w nim na stanowisko uprzywilejowanej żony imperatora. Przez większość jest lubiana i podziwiana. Zyskała przyjaciół, duży dom i służbę. I tylko czasami zatapia się we wspomnieniach z ckliwością do nich uśmiechając, niemal zawsze czyniąc to poprzez łzy.
          Poukładany świat Kateriny ulega zburzeniu w chwili, gdy jej mąż – Bruce BraveWinner – chcąc awansować na wyższą pozycję w radzie Novus ordo, wprowadza w życie nietypowe zagranie polityczne. Postanawia wysłać jednego z synów do Sydney, gdyż Australia jest jednym z niewielu niepodległych państw. Bruce zdaje sobie sprawę z kiepskiej kondycji finansowej Australii, z przeludnienia i biedy. Jednak pomimo tego dąży do rozprzestrzenienia Novus ordo na skalę globalną. Bruce ma wysokie wymagania względem samego siebie i swojej rodziny, a do tego ambicje, by Nowy porządek panował wszędzie, w każdym zakątku na Ziemi.
          Katerina nie ma mocy, by sprzeciwić się Bruce'owi. Wraz z Novus ordo do łask powrócił patriarchalizm. W takim przypadku to mąż i ojciec ma decydujące zdanie o losie żony i dzieci. Życie Kateriny i jej rodziny komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na jaw wychodzi romans najstarszego z jej dzieci – Samuela.
          https://www.wattpad.com/story/209259481-novus-ordo

DD_DlaDoroslych

– Twoja zabawa mogła zakończyć się tragicznie – starałem się do niej dotrzeć, nieco spuszczając z tonu. Zrozumiałem, że mój krzyk może jedynie doprowadzić do sytuacji, w której zaczniemy się wzajemnie przekrzykiwać, a głośną rozmową nie dotrzemy do żadnego ładu.
          Dziś zabawnym wydaje mi się to, że wtedy chciałem dojść do jakiegoś ładu z kobietą, która chaos miała na drugie imię.
          – Ale wszystko dobrze się skończyło – trwała przy swoim Majka. – Teraz przynajmniej wiem, że i ja się tobie spodobałam. W przeciwnym razie nie biegłbyś tu na złamanie karku.
          – Nie biegłem – sprostowałem. – Zostałem podwieziony.
          – Ale przybyłeś, mój ty bohaterze.
          Przewróciłem oczami, a westchnienie zrezygnowania samoistnie się ze mnie wydarło. Przy niej przestawałem kontrolować swoje odruchy. Pozbawiała mnie stoicyzmu oraz zakłócała racjonalne myślenie.
          – I za moment sprawię, że cholernie mocno mnie znienawidzisz – ostrzegłem.
          Szybkim ruchem wyrwałem jej torebkę, którą wciąż miała zawieszoną na przedramieniu.
          – Co ty robisz!? – krzyknęła. – Tylko nie mów, że oczekujesz zapłaty! Chyba nie zrobiłeś tego dla pieniędzy, co nie!?
          Podczas kiedy Majka głośno starała się odgadnąć do czego ma doprowadzić moje działanie, ja chaotycznie, nieco nerwowo odpinałem pasek z jej torebki. Następnie torebkę bez paska wrzuciłem na siedzenie pasażera, przez co niemal od razu zostałem pouczony, że tak drogim wyrobem pod żadnym pozorem rzucać nie wolno. Jednak ja zupełnie nie przejmowałem się pouczeniami płynącymi z ust rozpuszczonej gówniary. Wręcz przeciwnie – obrałem za cel samemu ją pouczyć i to w sposób, jakiego długo nie zapomni.
          
          https://www.wattpad.com/story/186066917-%C5%9Bwiat-niemi%C5%82o%C5%9Bci