O. Mój. Boże.
Jestem po przeczytaniu książki Erica Bell'a pod tytułem 'Alan Cole is not a coward' i o rajuniu... Naprawdę świetna książka. Nie powala może na kolana i nie wgniata w siedzenie, ale jest prawdziwa, opisuje świetnie problemy bohatera w rodzinie jak i w szkole. Pokazuje, że warto być sobą i kilka cytatów z niej będę miała w sercu chyba do końca życia, między innymi coś w stylu "wolę przechodzić przez trudne sprawy będąc sobą niż przez łatwe udając kogoś innego". Z początku odepchnęło mnie, że główny bohater jakim jest Alan ma 12 lat, ale okazało się, że nie stanowi to problemu, a wręcz pokazuje jak wielkie problemy można mieć nawet w takim wieku i jest jak najbardziej aktualna do wielu kategorii wiekowych. Problemy postaci drugoplanowych jak i epizodycznych nie były świetnie rozwinięte to można było poczuć się jak oni, każdy znajdzie tam swoje problemy i w większości przypadków nawet ich rozwiązanie. Moim ulubionym bohaterem w tym wszystkim, zdecydowanie był Zack, bohater drugoplanowy, który z początku wydawał się przygłupawy, ale większość tych cennych cytatów wyszła z jego ust co mocno mnie zaskoczyło, ale też uszczęśliwiło, bo wierzyłam, że ma do powiedzenia coś więcej. Sam tytułowy bohater również był świetny, pokonał przeszkody i wyzwania mimo trudności jakimi był jego brat, ojciec czy ludzie że szkoły.
Naprawdę bardzo polecam ta książkę o młodym geju, który musiał nieść na swoich barkach ogromny ciężar, który jednak dał radę przenieść do celu gdzie mógł się go pozbyć.
Ponadto ta książka zainspirowała mnie do tego stopnia, że wszystkie moje plany na fanfiki zebrałam do kupy i tworząc plan wzięłam się za prawdziwą książkę, która mam nadzieję ujrzy kiedyś światło dzienne.
Jeśli przeczytałeś moje wypociny to jestem Ci naprawdę wdzięczna i w podziękowaniu mogę przesłać link do książki ;)
Miłego dzionka buby!