Wesołych świąt moi drodzy parafianie.
Nie jestem dobrw w życzenia, ale życzę wam żebyście podczas świąt nie dali się zwariować, może lepiej zrobić czegoś mniej, ale na spokojnie i nie w pośpiechu. Żebyście przymknęli oko na zawodzenie mamy, babci, dziadka że to jest jeszcze nie zrobione, tego nam potrzeba i na całe ich zakręcenie. Chcą tylko wypaść jak najlepiej przed całą rodzinką. Nie denerwujcie się na pieprzenie wścibskich ciotek i nie róbcie zamieszania albo dram przy stole. Bez was sobie poradzą w pierdoleniu o polityce i kłótniach rodzinnych. Po prostu wychillujcie, cieszcie się, że mimo wszystko rodzinka jest w komplecie, że ktoś o was pomyślał i dał wam prezent. Może nie zawsze trafiony, ale ktoś poświęcił czas i pieniądze by go kupić, a najważniejsze w tym, że w ogóle pomyślał o was. Cieszcie się chwilami wytchnienia i paroma dniami spokoju po całym zasuwaniu w kuchni i przy sprzątaniu. Dziś jest dzień na odpuszczanie sobie z ambicji, co się odwlecze to nie uciecze. Bliscy są ważni tak samo jak i wy i wasz spokój. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i spokojnego wracania do rzeczywistości.