uranium123

halo halo PZ dropnął i to nawet nie minęły 3 miesiące...

Bloodypen28

Hej mam do ciebie pytanie. 
          Przyznaję że jeszcze nie przczytałam Efekt uboczny ale się do tego zabiorę. Moje pytanie dotyczy właśnie pisania ale jest bardziej ogólne. 
          
          Czy gdy pisałaś, od samego początku wiedziałaś jaki będzie ostatni rozdział? 
          
          Odpowiedzi na nie jest dla mnie bardzo interesująca , ponieważ ja sama często nie wiedziałam jak skończy się to co napisze. Ale ostatnio, gdy podeszłam do tego co pisze bardziej poważne mam w głowie plan od A do Z . 
          Stąd moje pytanie, zastanawiam się czy tak długa książka miała na etapie pierwszego rozdziału zarys ostatniego. 
          Było by mi bardzo miło gdybyś odpowiedziała . Nie mniej nie zmuszam. 
          
          Miłego dnia ❤️

uranium123

@ Bloodypen28  ❤️❤️
Reply

Bloodypen28

@ uranium123  Dziękuję za odpowiedź, była ona BARDZO pomocna. Teraz to już poprostu muszę przeczytać Efekt Uboczny. 
            
            Bardzo cieszy mnie fakt że tak wspaniała autorak przy pisaniu ma bardzo podobnie do mnie. Czyli na przykład wie jak coś się skończy ale z rozdziałami po środku bywa różnie. Poprostu dziękuję za odp. pomogła mi ona w poukładaniu spraw w głowie. 
            
Reply

uranium123

@ Bloodypen28 cześć!:)
            zaczynając Efekt Uboczny dobrze wiedziałam, jak się on skończy - może nie w 100%, bo nie byłam pewna czy końcówka będzie trwać 1 rozdział, czy 2, czy 3, ale zdecydowanie pisałam to wszystko z jasno określonym celem. w EU zaskoczeniem był dla mnie środek - część rozdziałów wymyślałam zaraz przed napisaniem, a na część miałam mniejszy lub większy plan, co myślę, że widać - uważam tę pracę za dosyć nierówną pod kilkoma względami (ale oczywiście bardzo cieszę się, że powstała i skradła serca kilku ludzi:)).
            
            inaczej sprawa ma się z drugim moim opowiadaniem, kontynuacją EU, którą teraz piszę - ono, równie długie, a jeszcze nie skończone, było o wiele, wiele lepiej zaplanowane. od początku wiedziałam, co będzie dziać się w środku, są tutaj rozdziały, takie kamienie milowe, do których dążę pisząc i które popychają fabułę na przód, ale końcówka jest o wiele bardziej płynna, niż w przypadku Efektu. tam była całkiem oczywista dla mnie od startu, a tutaj zakończenie przyszło do mojej głowy dopiero w trakcie pisania - wiedziałam do czego mniej więcej dążę, ale nie byłam z początku pewna, jak chciałabym to osiągnąć:)
            
            ostatnia rzeczą, która może być całkiem ciekawa w tym kontekście to to, że Efekt i Punkt nie są moimi pierwszymi opowiadaniami tutaj - przed nimi było jeszcze jedno, też 50+ rozdziałów, ale po czasie stwierdziłam, że wstyd byłoby je tu trzymać;) ale! mówię to, bo na tamto opowiadanie nie miałam żadnego planu, po prostu pisałam i nie wyszło mu to na dobre. 
            
            dlatego, myślę że mam podobnie do Ciebie - gdy zrobiłam się trochę starsza, gdy odnalazłam swój styl pisania i zaczęłam przykładać do tego większą uwagę, moje opowiadania zrobiły się bardziej zgrane, przemyślane i rozplanowane. to chyba cecha wspólna wielu osób piszących zarówno amatorsko, jak i profesjonalnie:)
            
            bardzo dziękuję ze to bajeczne pytanie! sporo frajdy sprawiło mi przemyślenie tej odpowiedzi i zauważenie u siebie takiej tendencji:)
            trzymaj się ciepło!
Reply

wielbiexgei

hej kiedy nowy rozdział? z moja przyjaciółka wyczekujemy bardzo!! dobrsnoc/miłego dnia

uranium123

@ wielbiexgei  zmiana zdania, rozdział wlatuje zaraz!:)
Reply

uranium123

@ wielbiexgei  cześć! na dniach wleci:) 
Reply

mixvii__

mam dosc dziwne pytanie, ale jestem ciekawa odpowiedzi wiec sie zapytam.
          myslalas kiedys o tym zeby wydac efekt uboczny ? 

uranium123

@ mixvii__  
            cześć:) odpowiedź brzmi: tak, ale to nigdy nie nastąpi. z kilku powodów. 
            po pierwsze: praca powstała kilka lat temu, mój styl pisania zmienił się, dojrzał. dlatego, jeśli chciałabym, by powstał Efekt w wersji papierowej, musiałabym przeredagować go w znaczącej większości, usunąć trochę rzeczy, z których nie jestem zadowolona, dodać inne. a jest to bardzo czasochłonna sprawa, do której chyba nie do końca mam aktualnie serce.
            po drugie: opowiadanie to było pisane pod kątem Wattpada, nie ma ono formy książki. więc znowu, redakcja, jakiej by ono wymagało, wcale nie maleje.
            po trzecie: wydawanie książek nie jest zbyt proste. można zrobić to przez wydawnictwo, co bywa sprawą wielce skomplikowaną lub też można zrobić to samodzielnie. ale! opcja dwa, dla wielu twórców o wiele bardziej atrakcyjna lub też jedyna, jaka im pozostaje po braku zainteresowania wydawnictw, jest opcją niesamowicie kosztowną. trzeba sporo zainwestować. niestety wydanie jakiejkolwiek książki to bardzo trudny i czasochłonny (często też kosztowny) proces.
            więc: to są trzy główne powody, dla których Efekt nigdy nie zostanie wydany. cieszę się, że wciąż jest on w stanie podbić trochę serc tutaj, na wattpadzie. i myślę, że tak po prostu powinno zostać:)
            
Reply