Witam Was szanowne damy I szanowni lordowie.
Mam nadzieję, że nie przeszkadzam przy wieczornym naparze z ziół, ale muszę oznajmić, że kolejna część "Słońca w Mroku" zawita na salonach.
Zalecam przygotować rumaka i zasiąść na nim wygodnie, bo podróż będzie zaskakująca.
Kłaniam się nisko, śląc pozdrowienia.
– Zadajesz bardzo dużo pytań. – Mrużę powieki, widząc jak kąciki jego ust unoszą się do góry.
– A ty na bardzo dużo nie chcesz odpowiedzieć. – Odwiązuje konia od drzewka, a gdy się odwracam sprawiam, że stoję twarzą w twarz z chłopakiem. – Dlaczego musisz być taka tajemnicza? – mówi żartobliwie, ale ja dostrzegam w jego głosie urazę.
– Czy nie taki damy lubicie? – Przybliżam się do niego bardziej, starając się, żeby jego osoba mnie nie onieśmielała. Czuję, jak policzki mnie palą i się czerwienią, ale staram się nie zwracać na to uwagi. Jeszcze nigdy nie stałam tak blisko kogoś obcego, a zwłaszcza płci męskiej. – Tajemnicze, skomplikowane i ciekawe? – Unoszę brew do góry, a jego oddech ląduje na moich wargach. Mam wrażenie, że słyszę jak jego serce przyśpiesza. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że to nie jego, a moje.