Chciałam tylko napisać, że uwielbiam Twoją serię z doktorkiem. To autentycznie szczera opinia, bo zwyczajnie rzecz biorąc, nigdy w życiu nie przeczytałabym czegoś takiego. Gdybym ujrzała to u kogoś innego na profilu, machnęłabym na to ręką i stwierdziła, że to nie dla mnie.
Sęk w tym, że Ty opisujesz dla mnie tak banalny temat, jak doktor-dobry samarytanin-trochę atesita, w taki sposób, że aż chce mi się czytać. Po prostu.
W wolnej chwili (znaczy się tej od realnej pracy), przeczytam najnowszego shocika. Już został dodany do listy oczekującej.
Trzymaj się, i życzę więcej weny!
Wybacz za bazgranie na tablicy. Po prostu musiałam to zrobić.