Zastanawiałam się czy coś tutaj napisać, jak ubrać w słowa, to wszystko co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Wiem, że nie ma właściwych słów, nie w takiej sytuacji. Tak wielu teraz mówi, że nie powinniśmy płakać za kimś kogo nie znaliśmy, nie powinniśmy odczuwać, żalu, ale przecież znaliśmy Liama, on był w naszym życiu od tylu lat, był obecny w tekstach, które napisał, w piosenkach, które śpiewał, w teledyskach, które oglądaliśmy tak wiele razy.
Czuję ogromny żal, nie wiem, dlaczego to musiało skończyć się w ten sposób, nie wiem, dlaczego gwiazda Liama musiał zgasnąć, kiedy tak naprawdę nie rozbłysnęła jeszcze w pełni. Nie wiem, dlaczego Liam nie zapełnił aren, stadionów, dlaczego jego życie skoczyło się przedwcześnie.
Teraz czujemy smutek i żal, teraz płaczemy, ale jestem pewna, że za jakiś czas zaczniemy wspominać i będziemy uśmiechać się myśląc o Liamie, o tym jak pięknie brzmiał jego głos, jak pewny siebie był na scenie, będziemy śmiać się oglądając zabawne momenty z czasów One Direction, ich razem, całą piątkę, bawiącą się na scenie, spełniającą swoje marzenia.
Jestem wdzięczna, że mogłam być na koncercie One Direction, że widziałam ich razem, ich wygłupy na scenie, że słyszałam ulubione piosenki i czułam czystą radość i szczęście. Teraz mogę wspominać tamten dzień i wszystko co ten zespół wniósł do mojego życia, a jest tego tak wiele.
Jestem pewna, że to nie jest koniec i w kolejnym życiu Liam będzie miał swoje szczęśliwe zakończenie, będzie żył swoim wyśnionym życiem, będzie na scenie, a może będzie po prostu żył i cieszył się zwyczajną codziennością, ale doświadczy w końcu dobra i miłości na które zasługuje każdy człowiek.
Wspominając Liama, wspominam tego chłopca, tego nastolatka, który spełnił swoje marzenie, uśmiechał się tak szczerze i radośnie, był odważny, dobry i troskliwy, ufny wobec świata, który nie potrafił odwzajemnić się tym samym. Takiego będę go pamiętać, takiego chcę go zapamiętać.
Bądźmy dla siebie dobrzy w tym trudnym czasie.