
W_nieBo_wZieTy
właśnie skończyłam czytać RS i... kurde, nie wiem, dlaczego nagle, po tylu latach, naszła mnie ochota, żeby od razu pobrać wattpada i zrobić refresh RC i RS. co dziwne, nigdy nie byłam wielką fanką Shawna jako artysty XD w zasadzie to nawet nie wiem, jak zaczęłam czytać fanfiction o nim. ale jakoś tak wyszło, że teraz po prostu muszę sobie popierodlić powiem jedno: te książki były naprawdę dobrymi wattpadowymi perłami. mówię to jako osoba, która jest teraz starsza od bohaterów o kilka lat i której obecnie kompletnie nie interesują historie o nastolatkach. a mimo to, z czystym sercem, przyjemnie mi się to znowu czytało. może teraz byłyby trochę inaczej napisane, bardziej dopracowane, ale nawet wtedy miały w sobie coś niesamowitego, urokliwego. fabuła była dobrze przemyślana, powiązania z rzeczywistością Shawna tamtych lat były świetnie wplecione, a bohaterowie — naprawdę wyjątkowi SERIO NIEWIARYGODNE to, co najbardziej mnie zachwyciło, to jak bardzo nieszablonowi byli. ich psychika była w chuj rozbudowana i pełna detali, przez co chciało się ich poznawać coraz bardziej. ich sposób myślenia był inny niż we wszystkich innych fanfikach. mogliśmy poznać ich tok rozumowania od podszewki, zrozumieć, dlaczego zachowywali się tak, a nie inaczej. nie byli płascy ani pustawi, tylko pełni emocji i sprzeczności, jak prawdziwi ludzie (przeciwieństwie do innych ff gdzie każdy jest debilem i jest jakaś miłość bo tak i chuj) Candice była dla mnie szczególnie fascynującą postacią. jej perspektywa była zajebistaaa — nie była typową "dziewczyną z problemami", choć miała swoje głupkowate momenty. jej tok myślenia i postrzeganie świata były nieszablonowe i sprawiały, że chciało się więcej i więcej. i choć większość osób czytających pewnie bardziej interesowała się tym, co myśli Shawn, to dla mnie to właśnie Candice była najważniejsza i kurwa po prostu prześwietna.

W_nieBo_wZieTy
@ W_nieBo_wZieTy mam beke z samej siebie, bo to właśnie przez te ff jako gówniara zaczęłam wgłębiać się w życie Shawna, słuchać jego piosenek, analizować teksty — wszystko tylko po to, żeby lepiej zrozumieć tę historię i wyciągnąć z niej jak najwięcej. i co? to dalej była świetna zabawa. trochę żałuję, że wtedy, gdy te książki były pisane na bieżąco, tak mało osób doceniało, jak bardzo były dobrze napisane jak na standardy wttpada. może byliśmy za młodzi, żeby zrozumieć cały ten emocjonalny bałagan bohaterów napisany przez Anastazję. teraz, z perspektywy czasu, widzę, jak bardzo przemyślane były te historie. relacje między bohaterami nie były jakieś banalne ani przyspieszone jak w większości young adultów. wszystko rozwijało się powoli, naturalnie, a emocjonalny chaos Can mógłby ciągnąć się w nieskończoność, a i tak by mi się nie znudziło. to była naprawdę dobra historia — nie tylko jako fanfiction, ale po prostu jako książka. mimo, że historia nie została skończona. dzięki za wprowadzenie tego ułamka książkowego do mojego życia pomimo, że nie zmienił ale jednocześnie aż tyle✌ miły refresh
•
Reply