Wesołych świąt kochani.
I dla każdego kto przechodzi trudny okres w życiu przesyłam trochę wsparcia i własnych przemyśleń
Przechodzę przez ciężki okres, dużo myśli w mojej głowie schodzi na negatywny tor, i prawdopodobnie skoro to czytasz, To też nie czujesz się w 100% szczęśliwie, ciężko jest kogoś wesprzeć gdy samemu jest się smutnym, ale mimo wszystko chciałabym spróbować, to tylko moje małe słowa otuchy dla tych, który czują się źle.
Trochę sobie pomyślałam, wiele godzin rozmawiałam z rodziną na temat mojej rozterki życiowo-sercowej, sama w głowie przeprowadziłam wiele monologów, i w tym całym okresie smutków i nieprzyjemności, jakaś część mnie nie umie pozostać uśpiona, i chyba całe szczęście, bo to pozytywne myśli, które mimo wszystko mnie doganiają.
W życiu doświadczamy wielu nieprzyjemności, ale gdyby nie te nieprzyjemności, to nikt z nas nie doświadczyłby prawdziwej definicji szczęścia, bo czym byłoby szczęście, bez wcześniejszego smutku, życie bez jednego i drugiego byłoby kompletnie bez wyrazu a my sami nigdy nie nauczylibyśmy się wartości życiowych.
Czuję, że mimo tego przez co przechodzimy, szczęście samo nas odnajdzie, nie musimy się go kurczowo trzymać, zaciskać w okół niego dłoni ze strachem że nigdy do nas nie wróci, bo im dłużej będziemy trzymać na siłe szczęście by nigdy nie doświadczyć złego, to ono będzie odchodzić na dłużej i dłużej. Samo znajdzie nas jako pierwsze, i to w najmniej oczekiwanym momencie.
Chcę powiedzieć, że najważniejsze to nie stracić siebie, bo szczęście jak za rączkę, przyprowadzi nam odpowiednich dla nas ludzi, a jeśli stracimy sami siebie, to szczęście nie będzie miało do kogo przyjść.
Wesołych świąt kochani ☃️❤️