UWAGA HIT!
Koleżanka z pracy poczęstowała mnie cukierkiem. Myślałam, że to zwykła trufla z czekoladą, ALE...
Podczas kontroli okazało się, że przy badaniu alkomatem wyszło mi 0,21%, a co za tym idzie - decyzja o tym, czy zostanę wyjebana z roboty czy zostanę. Po piętnastu minutach powtórzenie badania. I tym razem, przy trzech powtórzeniach i grupie ludzi z roboty - ochrona, brygadzistka i jeszcze jakiś facet, którego nie znam - okazało się, że mam 0%. Nie wiem, kto był w większym szoku - oni czy ja, gdy okazało się, że sprawcą zdarzenia była trufla z RUMEM. Po prawie godzinie wróciłam na salę śmiejąc się i żartując, że skoro po jednym cukierku był taki odlot, to po 10-ciu takich tańczyłabym kankana na taśmie XDDD
Aż się boję pomyśleć o tym, jak jutro przyjdę do roboty, a tam będzie aż chuczało od plotek o tym zdarzeniu...