papierovemaliny

Hej! Niedawno zaczęłam pisać swoją drugą książkę i pomyślałam, że może Ci się spodobać❤ 
          
          Prolog:
          Stoję na przystanku i zakładam swoje białe słuchawki. Uwielbiam słuchać muzyki i mieć gdzieś co inni do mnie mówią.
             Żółty autobus podjeżdża. Ja w szybkim tempie zajmuję miejsce na przodzie. Opieram czoło o szybę i patrzę na samochody i ludzi. Wszystko dzieje się zbyt szybko. Autobus rusza i jak zwykle wszystkich pchnęło do przodu.
              Nadal jadę, kiedy w pewnym momencie do moich uszu dochodzi huk, a autobus staje w płomieniach. Słyszę krzyki ludzi i płacz dzieci. Z nogi leci mi krew. Przymrużonymi oczami dostrzegam już nieboszczyków. Ludzie wokół krzyczą i wołają o pomoc, a ja zamykam oczy i tracę przytomność.
          https://my.w.tt/4fOeBv46NN
          

MeridianeSage

Cześć ;) Słowem wstępu - miłego dnia :)
          Sprawa nieco mniej ważna, chciałabym zaprosić cię do lektury "Lillie" (do znalezieniu na koncie, z którego piszę tę wiadomość).
          
          Jeśli lubisz czytać o trupach, tajemniczych zaginięciach i pogmatwanych losach niewiele mniej pogmatwanych bohaterów, myślę, że może ci się spodobać ;)
          
          Jednak zanim dasz porwać się światowi Lillie, pamiętaj, że naveri, riverti i faliree od zawsze byli między nami i zawsze już będą. Niczym się nie wyróżniają, aby nie narazić się łowcom. Przynajmniej większość z nich... Nie brakuje także tych, u których żądza mordu przezwyciężyła człowieczeństwo. Jedn z nich właśnie na nowo zbiera krwawe żniwo, zawsze w tym samym miejscu, zawsze według jednego klucza, który dopiero trzeba odkryć.
          
          OPOWIADANIE WOLNE OD MARY SUE I 50 TWARZY HARRY'EGO STYLESA, błędów ortograficznych i przypadkowego seksu z korepetytorem ;)
          
          Mam nadzieję, że narracja Dimitry'ego z Domu Historii oraz aspirującej pisarki Lillie z Domu Artystów poprawi ci nastrój do końca dnia :D

AnonimSheep

- Na jak długo zostajesz?
          
          Wyciągnął nogi na kanapie, przymykając oczy. Ziewnął przeciągle, spoglądając na nią spod przymrużonych powiek.
          
          Podróż do domu zajęła im dłużej niż zakładała. Zaraz po wyjeździe z lotniska trafili na sięgający kilku kilometrów korek. Piętnastominutowa podróż zmieniła się w godzinną wycieczkę turystyczną, podczas której udało im się zwiedzić trzy ulice o łącznej długości sześciu kilometrów. Zwieńczeniem ich wyprawy było załamanie pogody, nagłe opady gradu zmieszanie z przejściowymi opadami deszczu. Mimo tego nie narzekali. Ta godzina w małej, ciasnej puszce była im potrzebna, by nadrobić, choć trochę czasu. Wbrew wszystkiemu nie było tak dużo. Przez ostatni rok uruchomili coś w rodzaju specjalnej poczty. Co dwa tygodnie każde z nich otrzymywało list od drugiego. Dzięki temu byli na czasie, jeśli chodziło o aktualne wydarzenia z ich życia. Oczywiście duża część im umykała, pisząc list skupiali się na najważniejszych rzeczach, w jej przypadku były to historie dotyczące Oliviera bądź pracy, za to on zwracał uwagę na zmieniające się warunki pogodowe. Jednak nie mogło to się równać ze zwykła rozmową. Dopiero teraz siedząc obok niego w samochodzie zdała sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniła. Za jego uśmiechem, lekką chrypką i tymi wszystkimi komentarzami. Ten ostatni rok i poprzednie lata jego nieobecności mocno dały jej się we znaki.
          
          Zapraszam serdecznie do siebie i zachęcam do lektury mojego opowiadania "Na głębokich wodach"
          Poza tym życzę mnóstwa weny i zapału do pisania!