Właściwie zastanawia mnie, czemu ukształtował się obraz Antygony z tragedii Sofoklesa jako bohaterki "dobrej" i jej zachowania są uznane za oznakę bohaterstwa. W imię praw boskich (pochowanie brata), była skłonna poświęcić własne życie, byleby zrobić to, co sobie zamierzyła. W dodatku pociągnęła za sobą inne ofiary (Hajmon, Eurydyka). Na moje tak brzmią fanatycy.