Słuchajcie, mówiąc najzupełniej szczerze, nie usprawiedliwiając się żadnymi glupotkami, zawaliłam. Obydwa moje opowiadania umarły, tak szybko jak powstały. I teraz do was, kochani moi, mam pytanie. To czy będę kontynuować książki (a raczej czy je wznowie) zależy zupełnie od was, bo jak dla mnie to na ten moment nie ma to sensu. Ale jeśli jest jeszcze tutaj ktoś, kto wciąż czeka na nie, to w miarę możliwości to zrobię. Tylko powiedzcie.