Mamy 15.06.2023. Jest to w mojej szkole data wystawienia ocen końcowych, i chociaż przede mną jeszcze ostatni tydzień, dla mnie to już koniec. Bardzo dobry zresztą koniec- koniec zasypiania w stresie, zamartwiania się o średnią, stawiania ocen ponad własne zdrowie psychiczne, spania po 4 godziny- przynajmniej narazie.
Oczywiście jest to też koniec paru dobrych rzeczy, takich jak codzienny kontakt z przyjaciółmi- bo w tym roku mogę śmiało powiedzieć, że mam tam ludzi, którym na mnie zależy. Niewielu bo niewielu, ale nie oddałabym ich za żadną liczbę "znajomych". Parę relacji rok temu się zakończyło, i teraz też się zakończy. Nie mam na to wpływu. Wiem jednak, że mam obok dwóch idiotów, którzy jeszcze przez rok na pewno będą mnie męczyć. I dziękuję im za to. Cieszę się, że trafiła mi się tak wartościowa klasa, bo chociaż część z nich jest toksyczna, fałszywa, nieszczera i zapewne regularnie obgadują mnie za plecami, to wszyscy siedzimy w tym bagnie razem, i jakaś część mnie kocha tych ludzi. I jestem wdzięczna, że mogłam ich poznać- tych gorszych i tych lepszych.
Ten rok kończę z częściowo zadowalającą mnie średnią 4.77. Czy było ciężko? Jak cholera. Strasznie nie lubię użalać się nad sobą, jednak samookaleczanie i problemy rodzinne nie pomagały, a mam świadomość, że dalej będzie raczej gorzej niż lepiej. Nie będzie łatwo, ale nie chcę oddawać się w całości nauce- dalej jestem dzieckiem. Chcę mieć czas na to, co kocham i czego potrzebuję.
Nie będę kłamać, dojrzałość mnie przeraża, a z roku na rok wymaga się jej ode mnie coraz więcej. Teraz dałam radę, jednak będzie coraz ciężej. Nam wszystkim jest. Mam tyle szczęścia, że mam coś i kogoś, kto pomaga mi radzić sobie w ciężkich chwilach. I wszystkim Wam tego życzę. Nasz system edukacji w wielu aspektach jest okrutny i niesprawiedliwy, jednak musimy dać sobie z tym radę.
Pamiętaj, że nie jesteś sam, i nie ze wszystkim dasz sobie radę samemu. Jeśli masz problem, mniejszy lub większy, proszę, poproś o pomoc.
