Wstęp

213 25 9
                                    

Haru poczuł ten sam zapach czarnej kawy, jak zawsze w poniedziałek. Wziął swój napój i poszedł do swojego biurka zacząć nowy tydzień.

Jego współpracownicy zaczęli się powoli pojawiać. Dzisiaj, o dziwo, to on zjawił się pierwszy w pracy.
— Dzień dobry! — przywitała się różowowłosa optymistka. Gdy wchodziła do pomieszczenia Kato zauważył na jej ramieniu torbę. Była ona dosyć wypchana, mężczyzna domyślał się, że są to zapewne nowe przekąski, którymi będzie się zajadać podczas przerw.

— Dobry — odpowiedział Haru.

— Kato-san, mówiłam ci, żebyś przestał pić tyle kawy — powiedziała Saeki, po tym jak zauważyła kubek w ręce złotookiego. Koledzy z pracy szczerze martwili się o przyjaciela, gdy widzieli go pijącego coraz to kolejny kubek tego napoju. Nie raz go upominali, jednak Haru nie korzystał z ich rad.

— Aj tam Saeki-san, przesadzasz... To pierwsza kawa dzisiaj — wymamrotał mężczyzna.

— Wiesz, że mówię ogólnie.

Machoro nie chcąc się kłócić z samego rana tylko popatrzyła na niego litościwe i również usiadła przy swoim miejscu pracy.

W między czasie zjawiali się inni pracownicy. Kamei jak zwykle wszedł i motał Haru głowę o swojej nieudanej miłości, natomiast Teppei chwalił się swoimi zdjęciami z jazdy konnej. W końcu przyszedł również szef – Kiyomizu i przywitał się.

— Kato, mógłbyś zanieść te dokumenty do pierwszej dywizji? — zapytał starszy mężczyzna wskazując na swoje biurko.

— Bez problemu. — Haru szybko dopił swój trunek i poszedł wykonać polecenie przełożonego. Gdy złotooki opuszczał pomieszczenie wchodził do niego brunet. Kato musiał przyznać, że Daisuke bardzo często grał mu na nerwach, jednak lubił spędzać z nim czas i pracować nad zleceniami.

Gdy niebieskooki pojawił się w swoim miejscu pracy od razu zobaczył przed sobą różowowłosą koleżankę.
— Dai-chan jak dobrze, że już jesteś! Akurat Kato wyszedł, a chciałam z wami o nim porozmawiać — oznajmiła.

— Czyżby jakieś ploteczki? — zapytał podejrzliwie blondyn, lecz dostał szybko po głowie od Teppei.

Kambe był dosyć zdziwiony, ale słuchał dalej kobiety. Co prawda zauważył, że jego partner chodzi ostatnio ciagle zmęczony i nie miał na nic ochoty. Pracował jakby na siłę, mimo że zawsze kochał swoją robotę.

— Wy też pewnie widzicie jak ostatnio chodzi jakiś przygnębiony, jeszcze w dodatku pije kawę za kawą... Martwię się o niego, myślicie że możemy coś zrobić?

— W ogóle nic sobie nie robi z moich uwag, szczerze nie mam zielonego pojęcia — zaczął Kiyomizu.

— Mogę spróbować... — powiedział Daisuke. Reszta patrzyła się na niego pytająco. — Mogę spróbować go przekonać.

— Jak niby to zrobisz? Typ jest uparty jak osioł — odpowiedział mu na to Kamei.

— W sumie zostawmy to Daisuke! W zasadzie to on ma największy wpływ na Kato — Saeki spodobał się pomysł bruneta.

Mimo, że podjął bardzo spontaniczną decyzje i nie zdążył się ugryźć w język, to czuł, że jest w stanie to zrobić.

Chodź planu żadnego nie miał...

~~~

Mam nadzieję, że zaciekawiła was moja historia :)). Zabieram się za rozdziały, prawdopodobnie nie będą one regularnie, jednak będzie mi okropnie miło, jeśli ktoś będzie na nie czekał!

Bardzo dziękuje za przeczytanie ❤️. Do zobaczenia!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 26, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Make sure to drink water || DaiHaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz